sobota, 25 stycznia 2014

. Rozdział 7 .


Dwa dni później 



Jestem przykuta do łóżka ! I to dosłownie ! Niall przypiął mi rękę kajdankami do barierki od łóżka ( bez skojarzeń -.- ) abym nie mogła wstawać . Twierdzi , że dostał takie zalecenie od pielęgniarki .
Wczoraj przyszły wyniki badań i nie są takie złe jak myślałam . Dostałam jedynie nowe leki , silniejsze od tamtych , gdyż za często skacze mi ciśnienie . Jednak co jest najlepsze , przyczyną moich omdleń nie było wcale moje słabe serduchoo , tylko moja anemia ... Brakuje mi żelaza , dlatego dostałam jakieś tabletki ... Na szczęście nie będę miała żadnych powiązań z moją chorobą , gdyż niby ta anemia jest , ale też jej nie ma ... Ale za to teraz oprócz dbania o siebie , spożywam pod opieką przyjaciół pięć posiłków dziennie .
Śniadanie , drugie śniadanie , obiad , podwieczorek i kolacja ... Kocham ich bardzo , bardzo , no ale bez przesady ! Ja już dłużej nie mogę leżeć w łóżku ... Niall z Harrym nawet do pokoju wstawili telewizor , aby mi się nie nudziło ... Oczywiście w nocy Niall nie odstępuje mnie na krok . Odpina mnie na noc , jednak nie mam szans zejść z łóżka , gdyż porozkładał folię z bąbelkami na podłodze . Jak wstawałam do łazienki , rozbiłam jeden malutki bąbel , Niall od razu się zerwał i zaczął robić mi wykład . Następnie brał mnie na ręce , zaprowadzał do łazienki ... Jedynie tam miałam chwile samotności i spokoju , ale nie mogłam tam siedzieć dłużej niż dwie minuty , bo blondyn udaje , że zasłania oczy i wchodzi mi do łazienki wynosząc mnie z niej ... Dobrze bynajmniej , że jestem w stanie szybko się załatwić . 
Z Igorem rozstaliśmy się , ale jesteśmy nadal przyjaciółmi tak jak się oczywiście umawialiśmy ... Zerwaliśmy bo ... sama nie wiem .. Ja go nie traktowałam jako swojego chłopaka , tylko za przyjaciela , z którym się całujesz ... Może kiedyś , ale wolałabym raczej nie .. Nie chce stracić takiego przyjaciela . Poza tym on musiał wyjechać do Stanów w niedziele jeszcze , a ja lecę jutro , czyli w środę . W czwartek gala , w sobotę wywiadzik do południa i wracamy do Londynu , aby jeszcze w poniedziałek pojawić się w szkole , na bardzo ważny test z angielskiego . Będzie z różnych lektur , które przerabiali w pierwszej klasie , razem z tą jedną co przerabialiśmy zaraz na początku roku szkolnego ... Każdy siedzi i czyta wszystkie lektury, tylko ja sobie siedzę i oglądam po raz tysięczny Pamiętniki Wampirów ... Znam już wszystkie odcinki na pamięć , ale za każdym razem oglądanie sprawia mi tą samą przyjemność co za pierwszym razem ... 
Fajnie , że chłopcy mieszkają teraz ze mną i Miley ... Jakoś tak raźniej jest w tak wielkim domu z nimi jak Adele i Petera nie ma w domu .
- A ty czemu się nie uczysz ? - Wbiła do mnie do pokoju Miley z tą samą lekturą , co męczy od rana . 
- Mam je tutaj . - pokazałam mały palec i wytknęłam jej język . 
- Skoro tak , to weź mi trochę wytłumacz ją ... Ja już nie mam siły .. - mruknęła ... I tak oto spędziłam całe popołudnie udzielając lekcji szóstce debili ..
- Czy wy cokolwiek słuchaliście na lekcjach ? - zaczęłam się z nich nabijać , gdy odpytywałam ich po kolei ... 
- Nie bardzo ... - mruknął Liam , który jako jedyny przeczytał większość lektur . 
- Ja w ogóle nie pamiętam abyśmy przerabiali , którąkolwiek z tych książek .. - mruknął Zayn .
- Jak dobrze , że lecimy jednym samolotem .. - uśmiechnął się chytrze Harry .. 
- Zrobisz nam kolejny wykład .. - zrobił minę zbitego psa Niall i nie potrafiłam mu odmówić ... 
- Okej , okej ... Przy okazji sama sobie przypominam . - Wszyscy rzucili się na mnie w ogromnym uścisku ... Zaburczało mi w brzuchu .. 
- Idę zrobić Ci kolację . - uśmiechnął się Niall i już go nie było .
- Coś między wami jest ? - spytał bez ogródek Zayn . 
- Nieee , przyjaźnimy się ... A co ? - spojrzałam na grupę ciekawskich . 
- No wiesz ... On nam nigdy sam kolacji nie zrobił ... No chyba , że zamówił coś ... A tobie cały czas przyrządza jedzonko . - zaśmiał się Louis .
- Zazdrosny ? - poruszałam śmiesznie brwiami .
- Niee , bo my też na tym korzystamy . On jak robi Ci kolacje to potrafi tą kolacją nakarmić siebie , aż go brzuch boli , nas wszystkich i oczywiście ciebie . A jeszcze zostaje , ale Niall sam łazi kilka razy w nocy i to zjada . - zaśmiała się Miley .
Na kolację Niall pozwolił mi zejść do jadalni , z czego się na początku bardzo ucieszyłam , jednak humor mi się popsuł , kiedy on znowu wziął mnie na ręce i zaniósł mnie na dół . Byłam wściekła , a wszyscy się ze mnie śmiali ... Nie chciałam wybuchnąć , bo szkoda mi było blondyna ... Cały czas dba o mnie , opiekuje się mną i w ogóle ... 
Wieczorem pomógł mi się nawet spakować . Pomógł mi wybrać naprawdę fajne ciuchy , które od razu skompletowaliśmy . Jemu też oczywiście pomogłam się spakować w domu u chłopaków . Jak zwykle nie obeszło się bez śmiesznych docinek , ale żadne z nas nie miało powodu do obrazy , fajnie ze sobą się bawiliśmy . 
Na śniadanie Niall przygotował mi płatki z mlekiem , chciałam sama to zrobić , ale gdy zobaczyłam jego minę od razu zmiękłam. Wszyscy zaczęli mi i Niallowi się dziwnie przyglądać .. Ale on ich olewał .. Ja też miałam taki zamiar ..
- Lubisz go ? - spytała mnie Miley , gdy zamknęłyśmy się w jej pokoju dokończyć jej pakowanie .
- Kogo  ?
- No Nialla ... 
- Lubię , przecież się przyjaźnimy.  - uśmiechnęłam się , rzucając w nią bluzką . 
- Ale wiesz .. nie myślałaś nigdy jakby to było będąc parą , ale taką na serio ? 
- Już raz z nim chodziłam i to było piekło ... Pamiętasz ? Cały czas dogryzaliśmy sobie ... Bez sensu .. 
- Ale to robiliście cały czas i nic do siebie nie czuliście . A teraz wszyscy zauważyli , że zbliżyliście się do siebie ... I chyba nie tylko jako przyjaciele ... 
- Nie mam pojęcia ... Na razie , odpukać ... układa nam się dobrze jako przyjaciele ... Wiesz , nie chcę tego psuć ... - mruknęłam - A ty i Harry ? - dziewczyna momentalnie zarumieniła się . 
- Wiem , że wróciliście do siebie ... Widziałam was . - zaśmiałam się . 
- No wróciliśmy , wróciliśmy do siebie . - zaśmiałyśmy się .
- Koniec plotek .. Musimy jechać . - przyszedł po nas Liam . Zabrał od Miley jej walizki i zapakował do samochodu . 
- To chore ! - krzyknął Harry .- Dziewczyny jest was tylko dwie , a wasze walizki zajęły prawie cały bagażnik. Na co wam tyle rzeczy ? - spiorunowałam Harrego wzrokiem i więcej się już nic nie odezwał .
Żegnaj Londynie ... Witaj Nowy Jorku .. - pomyślałam sobie wchodząc do samolotu ... Nie lubię wyjeżdżać teraz z Londynu . Mam wtedy głupie uczucie , że już tu nigdy nie wrócę ... Tak samo jak wtedy wywozili mnie rodzice ...
Szkoda , że Danielle nie poleciała z nami .. Niestety musiała zostać w Londynie , gdyż miała do załatwienia jakieś ważne sprawy w szkole. 
Prawie 7 godzin lotu tłukłam im do głowy o lekturach ... Ostatni raz dałam się tak wkopać ! Co oni sobie myślą, że tak będzie za każdym razem ? Co to to nie ! Ale znając mnie i życie to tak czy siak to zrobię . 
W hotelu mieliśmy apartament na 10 osób , akurat nas była siódemka no i jeszcze Igor miał się do nas przenieść wieczorem po jego koncercie . 
W czwartek rano obudził mnie Louis wyglądający jak marchewka ... Przetarłam leniwie oczy i spadłam z łóżka cały czas się śmiejąc z Lou . Wszyscy śmiali z chłopaka cały ranek ... Całą ósemką poszliśmy na śniadanie . A zaraz po śniadaniu do pokoju wpakowali nam się styliści , fryzjerzy , kosmetyczki i jeszcze inni ludzie . Menadżer Igora , Chris i menadżer chłopaków Paul cały czas ze sobą zawzięcie dyskutowali . 
- Słuchajcie .. Na ten wywiad w sobotę pójdziecie wszyscy razem ... Cała ósemka ... Jako najlepsi przyjaciele ... Upieczemy kilka pieczeni na jednym ogniu . - powiedzieli wspólnie menadżerowie . Na samą myśl o dzisiejszym występie robiło mi się słabo , a on mi już mówi o wywiadzie ... 
Ughhh co za mózg ! 
Wszyscy byli gotowi trzy godziny przed czasem , tylko nie ja ... Trzy makijażystki , które tu były starały się mnie umalować ... Twierdząc , że jestem bardzo ładna i chcą tylko odrobinkę nałożyć makijażu i tak malują i malują mnie i pomalować nie mogą ... Wszyscy już się z tych makijażystek nabijają , że nie potrafią nałożyć lekkiej tafli makijażu ... W końcu wkurzyłam się , zmyłam z siebie to co one mi nałożyły . Posmarowałam swoją twarz fluidem dopasowanym do mojej karnacji . Zrobiłam delikatną kreskę eyelinerem , pomalowałam oczy tuszem do rzęs , na usta nałożyłam błyszczyk , o delikatnym odcieniu różu ... Dodałam troszeczkę cieni na powieki i skończyłam .
- O to mi właśnie chodziło . - Gadały pod nosem wściekłe makijażystki , którym nie udało się mnie pomalować .
- Ślicznie wyglądasz . - podszedł do mnie Igor i pocałował mnie w policzek . 
- Dziękuje . - uśmiechnęłam się .    




Igor podszedł do Carrie i powiedział , że ślicznie wygląda i pocałował ją w policzek .. To ja chciałem to zrobić ! Zacisnąłem ręce w pięści na fotelu , przy czym zwróciłem tym samym uwagę Zayna .

-Wszystko gra ? - spojrzał na mnie zaciekawiony . 

- Nie .. - mruknąłem . 
- Nie daj mu się ... Jesteś od niego sto razy lepszy .. - poklepał mnie mulat po plecach i uśmiechnął się do mnie śpiąco . 
- Dzięki . 

Przed hotelem było mnóstwo paparazzi ... Złapałem Carrie za rękę i wyszliśmy wszyscy tylnym wejściem . Na galę dojechaliśmy w dziesięć minut ...
Zaczęło się ... czerwony dywan , zdjęcia , krótkie wywiady ... Carrie ulotniła się z Igorem , gdyż jego występ otwierał przedstawienie ... 



Stylistki postanowiły mnie jedynie przebrać ... Zgodziłam się bo sukienka była niewygodna , a chciałam zagrać na gitarze do piosenek ..


Ubrały mnie TAK . Moim zdaniem świetnie skomponowały mój strój ...

- Wooow , Ślicznie wyglądasz ! - zagwizdał Igor , który też fajnie WYGLĄDAŁ .

- hahaha dziękuje . - pocałowałam go w policzek .
- Hmm , tak kontrowersyjnie .
- Jak mam się pokazać , to niech mnie dobrze zapamiętają . - zaśmialiśmy się .
- Jak wchodzimy ? - spojrzał na mnie ...
- Ty pierwszy , a ja na swoją część . - przytulił mnie i życzył powodzenia ...
 Miałam ogromne obawy czy to zrobić , ale nie mogłam go zawieść . Zza kulis widziałam różne bannery o napisach zespołu LemON oraz Anonimowa . Fajnie było się bawić w anonimowość ...
Igor zaśpiewał najpierw "Napraw" , później zaśpiewał "Nice" i w końcu przyszła kolej na piosenkę " Nie ufaj mi " Weszłam na pierwszym refrenie grając na gitarze , Igor siedział przy fortepianie i grał ... Wszyscy zaczęli na widowni piszczeć .. To było naprawdę coś ! Adrenalina krążyła w moich żyłach , a ja się świetnie bawiłam . Uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka , stanęłam przed mikrofonem i zaczęłam śpiewać . Zaśpiewaliśmy razem jeszcze dwie piosenki z jego albumu i na tym był koniec ...
- Panie i Panowie LemON ! - krzyknęłam do mikrofonu , a wszyscy zaczęli krzyczeć i szaleć ..
- Panie i Panowie Anonimowa Carrie ! - krzyknął i przytulił mnie . Pocałował w policzek , razem ukłoniliśmy się i zeszliśmy ze sceny ...

Cały " show " trwał jakieś dwie i pół godziny . Później odbyło się jakieś after party , ale postanowiłam z Miley nie zostawać na nim , tylko pojechałyśmy taksówką do naszego hotelu . Oczywiście nie odbyło się spotkania z paparazzi , którzy już teraz nie chcieli mi dać spokoju . 


W hotelu Miley poszła się umyć , ja tylko przebrałam się ... Zostawiłam kartkę na stoliku , że idę się przejść i , że wrócę późno ... 

Poszłam spacerkiem do Cenral Parku ... Spędziłam tam jakieś dwie godziny ... Niestety moje szczęście , spokojnego powrotu do hotelu uciekło ... Bo przed samym budynkiem czekali na mnie ... moi ukochani rodzice .. - czujecie ten sarkazm prawda ?

- Czego tu szukacie ? - syknęłam do nich .
- Jeszcze się pytasz ? - zaśmiała się mi matka prosto w twarz .
- Wsiadaj .. - warknął ojciec chwytając mnie pod rękę i ciągnąc do samochodu ..
- Nigdzie z Wami nie jadę ! - zaczęłam krzyczeć . Jednak to nic nie pomogło , gdyż wpakował mnie do samochodu i odjechali ...
- Zostawcie mnie ! Dajcie mi w końcu spokój !
- Odebrałaś nam syna ! - krzyczała wściekła !
- Sami go sobie odebraliście ! - powiedziałam prosto w jej twarz , za co mnie spoliczkowała ... Dosyć ostro , bo straciłam przytomność ....

- Gdzie Carrie ? - spytali wszyscy chłopcy , budząc Miley ze snu .
- Poszła się przejśc , zaraz przyjdzie .. - mruknęła .. - Zaraz , która jest godzina ?
- Dochodzi trzecia w nocy .. - powiedział ostro Niall .
Każdy próbował się dodzwonić na telefon dziewczyny , jednak był on poza zasięgiem .
- Harry ! - wbiegł zdyszany do pokoju Paul i Chris .
- Co !? - krzyknął rozwścieczony .
- W telewizji i internecie krąży materiał , na którym jest pokazane jak Carrie kłóci się z twoimi rodzicami i wsiada z nimi do samochodu , a jakieś 30 minut później szarpie się z twoim ojcem na lotnisku i wsiada z nimi do samolotu ! - krzyknął zdenerwowany .
- O której to było ?
- O .. Wpół do pierwszej ... - powiedział . Wszyscy usiedli na łóżku , nie wiedząc co powiedzieć . Czy się bać , czy płakać , czy się cieszyć i skakać ... Chociaż te dwa ostatnie bez sensu !

4 godziny później ... 




Obudziłam się w samochodzie ... Po tablicach na drodze zorientowałam się , że jesteśmy w Miami !

- Zwolnij bo nas zabijesz ! - zaczęłam wrzeszczeć na moją matkę , która co chwile wymijała jakieś samochody ... Jechała już grubo ponad 100 km/h ...
- Zamknij się ! - upomniał mnie ojciec , który siedział obok mojej matki .
- Kocham Cię . - powiedzieli do siebie obydwoje ... Moje serce zaczęło bić jak oszalałe ...
A za chwilę był huk , światło , ciemność ... i śmierć ... 



- Są kolejne wiadomości . - Paul i Chris rozmawiali z policją i z prawnikami ... A my siedzieliśmy wszyscy i przeglądaliśmy wszystkie najnowsze wiadomości na temat Carrie ...

Najnowsza wiadomość , która weszła do sieci wstrząsnęła wszystkimi ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz