piątek, 24 stycznia 2014

. Rozdział 6 .


Właśnie zbieraliśmy się do samochodu , czekając na Nialla oczywiście , który czekał jeszcze na jedzenie , które zamówił na wynos, gdy zaczął się do mnie dobijać Peter .
- A co wy jeszcze nie wyjechaliście ? - zaśmiałam się do telefonu . 
- E niee , dopiero o dziesiątej mamy samolot . Słuchaj wracaj do domu , czeka tu na ciebie jakiś Chris ... Ten menadżer Igora .. 
- A ten co tam robi ?
- Nie wiem ... Mówi coś o tej gali ... Że się coś przestawiło czy coś ... - mruknął zmęczony do telefonu .
- Okej . Postaram się przyjechać jak najszybciej .- rozłączyłam się i zapakowałam wszystkich do samochodu , oczywiście oprócz blondyna , który był jeszcze w restauracji .. Wykręciłam do niego numer .
- Słuchaj , jeżeli nie będzie cię za pół minuty , będziesz wracał przez całe miasto sam do domu . - syknęłam na co odpowiedział mi , że już idzie tylko zapłaci . Tak też się stało ..
- Czemu tak szybko wracamy ? - spytała się mnie Miley .
- Chris , menadżer Igora siedzi u nas w domu i czeka na mnie .. - mruknęłam . - Dobrze , że widziałam się z nim przedtem ... Nie rozumiem jego toku myślenia .. Ale co mi tam .. -


Zawrócił mi głowę jedynie tym , że gala rozdania nagród MTV została przesunięta , gdyż ktoś tam bardzo ważny zmarł ... Jakby nie mógł mnie poinformować przez telefon .
Wieczorem chłopcy poszli na lodowisko ... Ja zostałam w domu .. Niby nic  dziś nie robiłam , tylko jeździłam samochodem , a jestem wyczerpana jakbym przebiegła trzykrotnie maraton jednego dnia ...
Oglądałyśmy sobie razem z Miley różne filmy , gdy nagle zabrakło prądu na całej ulicy . Od razu wyciągnęłyśmy tone świeczek i oświeciłyśmy sobie pokój .
- Kiedy chcesz iść do lekarza ? - spytała jedząc placka , które razem upiekłyśmy w trakcie filmu . 
- Dzwoniłam do prywatnej kliniki kardiologicznej i pielęgniarka kazała mi przyjechać na badania .
- Ale jutro jest niedziela , nie jest pozamykane ?
- Nie , bo to prywatna klinika , pracują tam normalnie 24h/7 . Jakbyś mogła to zawieziesz mnie tylko tam rano dobrze , a potem zadzwonię i byś wpadła po mnie . Dobrze ? - przyjaciółka od razu się zgodziła . 
- Na którą masz być ? 
- Przed siódmą rano , na czczo . - uśmiechnęłam się i momentalnie do domu wpadli chłopcy .
- Przyszliśmy do was , bo my nie mamy świeczek i jest ciemno .. - mówił wystraszony Louis .   


- Okej , to wy sobie tu siedźcie, a ja się idę położyć . - pożegnałam się ze wszystkimi i udałam się w stronę schodów , nawet nie wiem dlaczego upadłam ...
Wirowało mi w głowie jak nie wiem ... Przed oczami zaczęli mi się wszyscy ruszać , a mi jeszcze bardziej się słabo zrobiło ...
- Przestańcie się ruszać . - mruknęłam .


- Dobrze się czujesz ? - spojrzał na mnie Harry , a Niall pomógł mi wstać .. Oparłam się lekko o blondyna .
- Zmęczona jestem i tyle . - uśmiechnęłam się . Niall zaprowadził mnie do pokoju .
- Na pewno dobrze się czujesz ? 
- Taa , a od kiedy zaczęło cię to interesować ? - spojrzałam na niego kładąc się na łóżku . 
- Mimo , że nie możemy się dogadać , to jesteś moją najlepszą przyjaciółką . - uśmiechnęłam się do niego . Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło . 
- To ja już pójdę .. - mruknął drapiąc się po głowie , przez co wybuchłam śmiechem . Wyglądał tak komicznie . 
- No coo . - mruknął robiąc te swoje olbrzymie , niewinne oczka . 
- Taa nic . - wystawiłam język . - Jak chcesz to możesz zostać na noc . - zrobiłam miejsce na łóżku . Od razu władował się do mnie na łóżko . Położył się obok w samym podkoszulku i bokserkach ... Już spałam z nim tak , więc nie zrobiło mi to różnicy , lecz jednak czułam się trochę zażenowana ? Niee , skrępowana ? Może .. Dobrze , że było ciemno i nie mógł ujrzeć moich czerwonych policzków ... Ejj no , co się dzieje !? 



Wstałam przed szóstą całkowicie wypoczęta . Wzięłam prysznic , lekki makijaż , ubrałam na siebie leginsy , podkoszulek i gruby sweter do tego vansy . Włosy związałam w kucyka , aby nie przeszkadzały mi w badaniach . Wróciłam do pokoju , Niall nadal spał . Wyglądał tak okropnie słoodko , że miałam ochotę na niego się rzucić , złapać , schować i nikomu nie dawać . Podeszłam do niego i pocałowałam go delikatnie w policzek . Nawet nie drgnął . 


Jego blond włosy były po wywijane we wszystkie możliwe strony , oddychał tak spokojnie , równomiernie przez otwarte usta , co wyglądało strasznie komicznie . Zrobiłam mu zdjęcie , będę miała tak na pamiątkę ... Weszłam do salonu , gdzie zastałam przytulonych do siebie Harrego i Miley , im też zrobiłam fotkę , aby się później nie wypierali , że spali przytuleni do siebie .
Postanowiłam nie budzić przyjaciółki , zamówiłam taksówkę i nim się obejrzałam , a już leżałam pod kroplówką w klinice czekając na przeróżne badania ...

Tak dobrze mi się spało , ale oczywiście niee ... ktoś musiał mi przeszkodzić w moim śnie . Otworzyłem oczy i ogarnąłem , że jestem w pokoju Carrie , a przede mną stoją : Miley , Harry , Louis , Liam i Zayn ... Wszyscy mieli jakieś nieogarnięte miny , przez co wybuchłem śmiechem ...
- Ej zimno mi . - mruknąłem , gdy zauważyłem , że Harry trzyma kołdrę w ręce . 
- Naprawdę ? - zaśmiał się Zayn . - Carrie uciekła od ciebie po nieudanej nocy ? - zaczął się ze mnie nabijać , mimo , że do niczego przecież nie doszło . Ale komu ja się będę tłumaczył ? Nikt tu nie jest poważny ... No może Liam by zrozumiał , ale on też nabijał się razem z Louisem . 
- Bardzo , ale to bardzo śmieszne .. - mruknąłem i po chwili usłyszałem mój żołądek , który potrzebował posiłku . - A tak w ogóle , gdzie jest Carrie ? 
- Y niee wiem . - wszyscy mruknęli i spojrzeli na przerażoną Miley .. 
- No pięknie ... Miałam odwieźć ją do kliniki na badania .. - powiedziała po cichu .. Jednak my wszyscy spojrzeliśmy na nią dziwnie . 


- Na jakie badania !? Co jej jest !? - krzyknąłem spanikowany , szybko ubierając się .
- Tabletki jej się kończą na serce  przy okazji pojechała zrobić sobie badania rutynowe . - odetchnąłem z ulgą , tak samo jak pozostała reszta przyjaciół . 
- Ma mi zadzwonić , o której mam po nią przyjechać .. - powiedziała wychodząc .


Na śniadanie każdy zjadł miskę płatków , gdyż nikomu się nic nie chciało robić ... Mi zresztą też nie , ale na misce płatków się nie skończyło , dlatego ruszyłem swój zadek i zacząłem smażyć naleśniki . Oczywiście musiałem nasmażyć dla wszystkich , bo się do mnie przyczepili . 
Miley postanowiła , że ugotujemy wspólnie obiad ... Żadnych pizz , kebabów itp , tylko w końcu trzeba zjeść coś świeżego , dobrego i coś zdrowego .. Akurat mi to pasowało , bo szczerze to ja Niall Horan nie mogę patrzeć na pizze ! 
Razem z Miley upekliśmy schab w piekarniku , do tego sałatka i ziemniaki .. Był to najlepszy obiad od czasu , gdy byłem w domu ... 

17:00  
- Miley , o której ma zadzwonić Carrie .. - dziewczyna wzruszyła rękami i dalej oglądała telewizor z chłopakami ... A ja nie mogłem się w ogóle skupić ...

17:30
Usiadłam na krześle w poczekalni , gdyż ledwo co stałam już dziś na nogach ... Cały czas jestem słaba i marzę tylko , aby zjeść coś ciepłego w domu i położyć się śmiać . Wykręciłam pierwszy lepszy numer w telefonie i zadzwoniłam .
- Miley ? - spytałam do telefonu , głos mi się całkowicie łamał .
- Nie to ja Niall ...
- Niaall ? - spojrzałam na wyświetlać , okazało się jednak , że wybrałam jego numer .
- Dobra nieważne .. Przyjedź po mnie . Proszę . - mruknęłam ledwo do telefonu opierając się o swoje kolana .
- Zaraz będę . - chłopak się rozłączył , a ja zasnęłam oparta o swoje kolana .


- Dzwoniła Carrie ... Jadę po nią . - mruknąłem szybko zdenerwowany .. Jej głos brzmiał okropnie .. Oby wszystko było w porządku , jeżeli nie to sam coś sobie zrobię .
- Do ciebie zadzwoniła ? - spytała lekko urażona Miley .
- Nie gniewaj się na nią ... Myślała , że do ciebie dzwoni ... Coś jest nie tak .. - mruknąłem wsiadając do Land Rovera , który należał do Carrie , bo był na polu , a zanim po swój bym poszedł minęłoby trochę czasu . 



Wbiegłem szybko do kliniki szukając dziewczyny .
- Przepraszam , Carrie Styles była tu dziś. Miałem po nią przyjechać . - tłumaczyłem pielęgniarce.
- A tak . .. Położyliśmy ją w sali , bo zasnęła w poczekalni ... Może tu zostać na noc jeżeli pan chce .
- A musi ?
- Niee .
- To ja ją zabiorę do domu .
- Jest pan kimś z rodziny ?
- Yyy , jestem jej chłopakiem . - Musiałem to powiedzieć , inaczej nie mógłbym jej zabrać . Ale miło mówiło się o tym .
Pielęgniarka zaprowadziła mnie do sali , w której spała Carrie . Wyglądała tak niewinnie , taka wychudzona , blada .. Muszę się zabrać za nią ..
- Niech teraz dużo odpoczywa .. Przeszła dziś dużo badań , nie powinna nigdzie chodzić . Najlepiej będzie jak będzie przez co najmniej dwa dni będzie leżała . - Zakodowałem sobie w umyśle zalecenia .
- Dobrze , że ma takiego kochanego chłopaka ... Posłałem jej jedynie uśmiech .. Poprosiła mnie jeszcze o kilka autografów dla swoich dzieci .. Oczywiście zgodziłem się .
Wziąłem Carrie na ręce i zaniosłem ją do samochodu . Położyłem ją na siedzeniu , który zaraz rozłożyłem i zapiąłem ją pasem .
W domu położyłem ją w jej pokoju .. Oczywiście zaraz musiałem odpowiedzieć na setki pytań , co jej jest itp. Na większość sam nie znałem odpowiedzi ... Ale mam nadzieję , że wkrótce się dowiem ... Nie zamierzam dziewczyny teraz zostawić samej ... Położyłem się obok niej , mimo , że spała poczuła , że ktoś jest obok niej i wtuliła się we mnie mocno . Pocałowałem ją delikatnie w czoło i w policzek . Głaskałem ją po włosach i wpatrywałem się w nią całą noc ... Kilka razy dzwoniła do mnie jakaś Kim , z wyrzutami , że ją olewam ... Nie gadałem z nią , bo nie chciałem obudzić Carrie . 

________________________________

Taki sobiee >.<

Czyta ktoś to jeszcze ? ;]

ciaaachooo <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz