sobota, 18 stycznia 2014

. Rozdział 2 .

Kolejnego dnia przeżyła niezbyt ciekawą rozmowę z dyrektorką szkoły . Musiała załatwić kilka papierów niezbędnych do uczęszczania do prywatnego liceum. Jednak po opowiedzeniu swojej tragicznej historii kobieta postanowiła jej pomóc . Umówiła Carrie z panią Agatą , która jest adwokatem . Już godzinę później siedziała w kawiarni i czekała .
- Dzień Dobry . - przywitały się . Carrie była lekko speszona , nigdy nie musiała załatwiać takich swoich spraw.
- Okej . Twoja przyszła dyrektorka wyjaśniła mi tą sprawę bardzo dokładnie . Możemy próbować dwoma wyjściami . Jedno z nich bardziej polubowne to takie , że pójdziemy do twoich rodziców i damy im te papiery do podpisania . Jednak jeżeli się nie zgodzą złożymy papiery do sądu o zabranie im władzy rodzicielskiej nad tobą .
- Długo będzie trzeba czekać na rozprawę ? - Carrie nie miała żadnego sprzeciwu . Dla niej rodzice się już nie liczyli , zawsze radziła sobie sama , nie potrzebowała ich .
- Jako , że jesteś osobą starającą się o dostanie się do szkoły będziesz na samym początku . Lecz gdyby się to opóźniło to tak czy siak będziesz mogła wtedy chodzić niej . Rozmawiałam już na ten temat z panią Smith .
- Dobrze . Czyli najpierw pójdziemy do nich .
- Tak ... Bo nie ma sensu iść od razu do sądu . - Prawniczka uśmiechnęła się przyjaźnie  . - Nie martw się , wszystko się jakoś ułoży . Ja wychowałam się w domu dziecka całe życie , bo mnie rodzice zostawili .
- Mówi to pani z taką swobodą ... - szepnęła po cichu . Nie chciała , aby zabrzmiało to nieprzyjaźnie .
- Mam 30 lat . Tyle czasu żyję ze świadomością tego , że to chyba już przyzwyczajenie . - westchnęła cicho . - Ale z resztą . Mogłybyśmy od razu do nich pójść ?
- Tak jasne .
- Podejdziemy tylko do mnie tu do domu , wezmę kluczę do samochodu .
- Niepotrzebnie . Ja jestem samochodem , a gdy załatwimy tą sprawę u nich to panią odwiozę . - Agata zgodziła się na propozycję .

Całą drogę zastanawiała się dlaczego nawiązanie znajomości tutaj przychodzi jej tak gładko . Przecież w Polsce miała tylko jednego przyjaciela , który mieszkał z nią w internacie . To Igor nauczył ją języka polskiego , namówił ją aby pojechała z nim na różne obozy jak nie muzyczny to taneczny i tak w kółko . Sam wychowywał się w domu dziecka . Może dlatego przywiązała się tak bardzo do niego , mieli podobną sytuację ... Jego rodzice zginęli podczas lotu samolotem , a rodzice Carrie żyli , ale dla świata , dla niej odeszli do piekła już dawno temu . 
- Skąd ty masz prawo jazdy ? - z zamyśleń wyrwała ją Agata .
- Byłam z przyjacielem w zeszłym roku na obozie w Stanach . Zrobiliśmy sobie tam razem prawo jazdy międzynarodowe . Musiałam tylko tutaj zanieść papiery świadczące temu .
- Oooo , to bardzo dobrze . Jeździsz naprawdę znakomicie . - Stojąc w korkach mogła z powrotem zagłębić się w swój natłok myśli . Nim się obejrzała dojechała już pod dom .
- Gotowa ? - Agata spojrzała przyjaźnie na Carrie i przytuliła ją lekko . Mimo , że znały się zaledwie godzinę Carrie bardzo się z nią zaprzyjaźniła . Nie tylko z pomocy , ale także tego , że wyjawiła przed nią swoje prywatne relacje z ludźmi . 




Brunet siedział oparty o łóżko . W ręku trzymał fotografię przedstawiającą rodzeństwo . Śliczną brunetkę , siedzącą na baranach u swojego brata . Oboje byli bardzo szczęśliwi na tym zdjęciu.
Tylko to zdjęcie mu zostało ... Pięć lat ukrywa to zdjęcie przed rodzicami , wie że gdy tylko ujrzą to zdjęcie od razu mu je zabiorą .
- Wspomnienia bolą . - usłyszał w swojej głowie głos swojej matki .
Nie ważne , że ich jego rodzona siostra opuściła .On zawsze za nią tęskni .
- Harry ... co tam masz ? - cała czwórka jego przyjaciół Niall , Louis , Liam i Zayn wskoczyli na łóżko i zabrali mu fotografie . Chłopak szybko otarł swoje policzki , aby nie zauważyli , że płakał .
- Przestańcie . Dajcie to zdjęcie ! - syknął do nich . Chłopcy mieli bardzo zaskoczone miny widząc reakcję kolegi . Nigdy się tak nie zachowywał .
- Co to za laska siedzi na tobie ? - zaśmiał się Louis .
- Już skończyliście ? Oddaj mi to Niall . - Blondyn posłusznie wykonał polecenie .
- Przecież żartowaliśmy . - Liam postanowił choć trochę załagodzić sytuację .
- Nieważne ... - mruknął loczek i schował to zdjęcie głęboko pod materac . Później i tak schowa to zdjęcie w inne miejsce .
- Kim jest ta Carrie ? Miała może z 10 lat , tak jak ty . Twoja pierwsza dziewczyna ? - puścił do niego oko Zayn .
- Niee ... - powiedział już trochę bardziej opanowanym tonem . Do oczu napłynęła kolejna dawka łez , starał się to opanować .
- Harry , wszystko w porządku ? - spojrzał na niego Niall . Blondyn bardzo się przejął zachowaniem przyjaciela . Wiedział od kilku dni , że coś go gryzie .
- Nic nie jest w porządku . - powiedział zdenerwowany .
- Jeżeli chodzi Ci o tą twoją dziewczynę to przecież śmialiśmy się tylko . - powiedział spokojnie Louis .
- Ona nie była , nie jest ani nie będzie moją dziewczyną ... - syknął . 

- Dlaczego ? Co się stało ? 
- Bo to moja siostra ! . - wybuchnął ... Nie mógł dłużej trzymać tego w sobie . Nie mógł ... po prostu nie mógł . 

Cała czwórka była bardzo zaskoczona ... gdyby nie zdjęcie na pewno nigdy by w to nie uwierzyli co im Harry opowiedział .
- Przecież ona miała 11 lat ! - krzyknął oburzony Liam . - Dlaczego zmarła ?
- Nie wiem ... Chyba miała wadę serca . Dlatego zawieźli ją do kliniki ...
- A ty pamiętasz coś w ogóle ?
- Niee . Nie pamiętam pogrzebu ... Nigdy do niej na grób nie jeździmy .
- Jak to ?! Przecież to twoja siostra ... - Loczek jedynie wzruszył rękoma . 

Aby rozweselić chłopaka, przyjaciele zabrali go na kręgle . Bawili się jak nigdy dotąd . Na kręglach poznali jakieś fajne dziewczyny i poszli razem na pizze . 


- Dzień Dobry . W czym mogę pomóc ? - drzwi otworzyła matka Carrie . Nie poznała swojej córki , ale ona za to bardzo dobrze ją pamiętała .
- Chciałybyśmy z państwem porozmawiać . - Cały czas mówiła Agata .
- Oczywiście . Zapraszam . - Weszły do salonu i usiadły . Agata trzymała kurczowo rękę Carrie , aby powstrzymała się .
- A więc słuchamy . - Pierwszy odezwał się mężczyzna , ojciec Carrie . W ogóle się nie zmienili ...
- Nazywam się Agata Rock , jestem adwokatem . - pokazała jej swoją wizytówkę . - A to moja klientka ....
- Nazywam się Carry Styles . - popatrzyła na swoich rodziców z kpiną w oczach . Nie zamierzała podać im ręki tak jak to zrobiła Agata . Postanowiła nie pokazywać żadnych uczuć .
- Ccoo ? - ta reakcja była dosyć śmieszna ... Na ich twarzach pojawiały się co chwile to inne odcienie od jakiegoś zielonego po bordowy . Dziewczyna śmiała się w swojej głowie .
- Co co ? - w te dwa krótkie wyrazy wsadziła tyle goryczy , złości i bólu , które kryła w sobie całe życie .
- Czego tu szukasz ?! - ryknęła do niej matka . - Jeszcze Ci mało ? Dostajesz pieniądze , wystarczy Ci tyle do szczęścia ! Odejdź z naszego życia ! Nie chce tu Ciebie ! 

- Bardzo proszę panią o spokój ! Nie przyszłyśmy tu po żadne pieniądze ! - powiedziała spokojnie pani adwokat .
- Tu są dokumenty , mają państwo czas do jutra by je przejrzeć i podpisać . Jest to głównie zezwolenie na zameldowanie i odstąpienie od poszczególnych praw rodzicielskich ...
- Nic nie będziemy podpisywać ... - powiedziała matka , ale jej mąż jej przerwał .
- Jeżeli jutro tu przyjdę i państwo nie podpiszą tego dokumentu to następnym razem spotkamy się w sądzie .
- I co nam zrobicie ? Nie zabronicie nam bycia rodzicami ...
- Zobaczymy, zobaczymy . Sąd zainteresuje chociażby to , że ukrywaliście państwo przed własną córkę to , że jest chora od urodzenia na serce !
- No i co z tego , że ukrywaliśmy to przed nią ?
- Wywieźliście mnie bo byłam chora i nie chcieliście mieć kłopotu prawda ? Droga na skróty co nie ? Oczywiście , że tak  . Nigdy nie byłam dla was córką , tylko niechcianą gówniarą . - Carrie nie wytrzymała ... Musiała wydobyć to z siebie .
- Jeżeli to podpiszemy to co wtedy ?
- Nic wtedy . Ja żyję własnym życiem , a wy własnym . Nie znamy się . - syknęła do nich Carrie .
Jej ojciec od razu wziął te papiery w swoje ręce i zaczął przeglądać , po chwili wyciągnął długopis i podpisał to .
- Co ty robisz ? - syknęła do niego matka.
- Naprawiam twoje błędy ! - odburknął do kobiety i kazał jej podpisać . Oczywiście nie miała już wyboru .
- Dobrej Nocy . - powiedziała jedynie Agata i wyszła z mieszkania , a za nią Carrie . Nawet nie oglądnęła się za siebie .
Odwiozła panią adwokat do jej mieszkania .
- Bardzo Pani dziękuje . - Carrie zapłaciła jej z ogromna nadwyżką .
- Jeszcze dziś podam to Pani Smith do szkoły .
Powrót do domu zajął jej niecałe dziesięć minut . Wiedziała , że postąpiła dobrze . Sądziła również , że ta rozmowa będzie gorsza od tej . Na szczęście miała już to za sobą .

- Gdzieś ty była cały dzień ?! - Adele , Peter i Miley rzucili się na nią zadając setki pytań . Dopiero teraz dziewczyna zauważyła dziesiątki sms'ów i nieodebranych połączeń . Cały wieczór opowiadała im o wydarzeniach tego dnia .

- Jedziemy razem do szkoły ? - spytała mnie Miley rano , gdy już wychodziłyśmy .
- Dziś nie ... po szkole muszę pojechać jeszcze kilka spraw załatwić sama rozumiesz .
- Okej , spotkamy się w klasy . - pocałowała mnie w policzek . Wyjechała pierwsza z podjazdu . Postanowiłam pokazać się na ulicach moim kochanym BMW , który dopiero wczoraj wieczorem przysłali mi z Polski .  Moje ukochane cudeńko !
Obserwowałam w samochodzie jak Harry ze swoimi przyjaciółmi wsiada do Mustanga . Widać , że mamy podobne gusta co do samochodów . Odpaliłam samochód i wyjechałam im tuż przed nosem. Posłałam im tylko uśmiech . Widziałam ich zaintrygowane miny .

- Stary ! Co to za dziewczyna ! - pisnął zdenerwowany Liam .
- Hahaa spokojnie . Jeszcze panuję nad samochodem i rozglądam się . - zaczął się nabijać z chłopaka Hazza .
- Liaam , spokojnie bo zaraz popuścisz . - nabijał się z niego Lou .
- Weźcie budźcie Zayna ! - zaśmiał się Niall , który siedział po stronie pasażera obok Harrego .
- Patrz jak ona jedzie . Ona jedzie gorzej od Harrego . - zaśmiał się Louis .
- Dzięki . - powiedział zbulwersowany Loczek .
- No patrz , co chwile wyprzedza , bawi się po prostu na ulicy .
- Co złego w wyprzedzaniu ? - spojrzał na chłopaków zaspany Zayn , który ponownie zaczął poprawiać swoją fryzurę .
- Nic . - zaśmiał się Harry . Zaczął również wyprzedzać samochody jadące przed nimi i po chwili stanęli oko w oko na światłach z dziewczyną jadącą tuż obok w sportowym BMW .
- No no no , jaka laska . - cała piątka zagwizdała w samochodzie .
- Nie napalajcie się . Już widzę , że to na mnie leci . - westchnął zadowolony Harry i puścił dziewczynie oczko , na co ta wybuchła niepohamowanym śmiechem i ruszyła prosto przed siebie .
- Ej , ona się kieruje do szkoły . - zaśmiał się Niall .
- Ciekawe po ilu dniach zrezygnuje ? - zachichotał Zayn .
- Obstawiam tydzień . Jak zobaczy te wszystkie " piękne " dziewczyny na różowo ubrane w naszej szkole to na pewno szybko zrezygnuje . - powiedział Liam .
- Zauważyliście , że ona mieszka z tą Miley ? Jedyną dziewczyną , która się normalnie ubiera, nie licząc oczywiście nauczycielek .
- No wyjeżdżała od niej z garażu . Ale pierwszy raz ją widzę ... Ale skoro to pierwszy jej dzień to czemu razem nie przyjechały .

Chłopcy zaparkowali pod szkołą i po dziewczynie został już tylko ślad jej samochodu stojącego kilka samochodów dalej .

Poszłam do dyrektorki po swój plan lekcji . Poinformowała mnie przy okazji , że wszystkie papiery już ma uzupełnione i życzyła mi miłego dnia w szkole .
- Pierwsza muzyka ... z wychowawcą . - mruknęła do siebie i zaczęła szukać sali . Nie śpieszyła się zbytnio , dzwonek na lekcję dopiero 5 minut temu dzwonił więc spokojnie .
- Dzień dobry , przepraszam za spóźnienie . - podałam swojemu nowemu wychowawcy kartkę do podpisu i stanęłam jak wryta.  

- o mój Boże . - szepnęłam pod nosem .
- Wszystko w porządku .
- Wszędzie plastik ! - mruknęłam na tyle głośno , aby wszyscy zaśmiali się . Połowa klasy czyli chłopcy wybuchli śmiechem , razem z wychowawcą i Miley oczywiście .
- Mam nadzieję , że wytrwasz w tej szkole dłużej niż tydzień . - powiedział normalnie nauczyciel . Znowu wszyscy się zaśmiali .
- Spokojnie . Ja się tak łatwo nie poddaje . - uśmiechnęłam się zadziornie w stronę klasy .
- Przedstaw się . - zaśmiałam się cicho i spojrzałam w stronę Harrego i jego przyjaciół , którzy patrzyli na mnie z wyjątkowym zaciekawieniem . 

- Okej .... - mruknęłam . - Nazywam się Carrie .. Carrie Styles . - mruknęłam . Widziałam zszokowaną minę Harrego i reszty klasy .
- Carrie ? Jak ta z horroru Kinga ? - zaśmiała się jedna blon tapeta .
- O czekaj ... ty też mi kogoś przypominasz . - oparłam się o jej ławkę przyglądając się plastikowi z obrzydzeniem .
- Kogo Ci przypominam ? Może Kim Kardashian ? Podobna jestem prawda ?
- Niee , kogoś lepszego . - zaśmiałam się . - Przypominasz mi lalkę barbii , ale nawet ona miała mniej tapety na mordzie od ciebie . - zaśmiałam się razem z resztą klasy
- Czy ty ... jesteś spokrewniona z Harrym ?

- Jakim Harrym ?- zrobiłam głupią minę - Z Harrym Styles ? Tym z One Direction ? Nie wiem - odpowiedziałam tajemniczo i usiadłam do ostatniej ławki pod oknem obok Miley i próbowałam unikać wzroku całej klasy , która patrzyła się na mnie jakbym była cała brudna . 

- Ale się wystraszyłem ... - mruknąłem sam do siebie . Przecież to nie możliwe ... MOJA PRAWDZIWA SIOSTRA NIE ŻYJE !!! 




________________________________

Dobra jest w końcu ten rozdział >.<
Męczę go już od dwóch dni i zastanawiam się czy
nie napisać go od nowa ... 

Nie podoba mi się w ogóle .
Ale kolejne będą lepsze od tego , obiecuuje ! ;)

PS! Fajnie , że czytacie tego bloga .
Już ponad 180 wejść ... Dziękuje <3
 

3 komentarze:

  1. Świetne! Super! Cieszę się,że wreszcie podała jakiś trop Harremu. A on myślał,że jej się podoba. Hi,hi! Boskie! I nie mów,że rozdział jest nie fajny. Mam nadzieję,że następny dodasz jutro. Prosze! Prosze! Prosze!
    Zależy mi na tym :-) Buziaczki.
    Wi

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Akcja się rozwija zapraszam do mnie rozdział pojawi się około poniedziałku- środy
    www.lydiacraven.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie 1 rozdział zapraszam www.lydiacraven.blogspot.com

      Usuń