środa, 29 stycznia 2014

. Rozdział 2 - Część Druga .


- Miley , a ty gdzie się wybierasz ? - spojrzałam na swoją przyjaciółkę , która szła w stronę swojego domu .
- Idę się położyć , jestem zmęczona . Pogadamy rano . - Wyglądała strasznie , podkrążone oczy , wiecznie zmęczona ... Chciałam się dowiedzieć czy coś jej nie dolega , ale nawet nie było kiedy . Ale rano wypytam ją o wszystko . 
- Uprzedzam , tu jest jeszcze gorzej niż w samochodzie .. - powiedziała zdenerwowana Dan otwierając drzwi.
- Kiedy tu ostatnio było sprzątane ? - mruknęłam i stanęłam jak wryta ... 
- No wiesz , jak trzy miesiące barbi się wprowadziła tak ja sobie z Miley darowałyśmy tu sprzątanie . No sorry , chłopaki jakoś jeszcze trzymają porządek , ale to jej rzeczy walają się po całym domu . - syknęła wściekła widząc jak wchodzą do domu chłopcy z nią .
- Proszę Cię pogadaj z Harrym ... 
- Nie będę na ten temat z Hazzą w ogóle rozmawiała ... No sorry , to że sam nie potrafił utrzymać własnego domu w jakimś ładzie to już nie mój problem .. - warknęłam , gdy wszyscy weszli do salonu . 
- To co gramy ? - spojrzałam na nich z uśmiechem , udawanym oczywiście , no bo bez przesady ... Najpierw samochód , a teraz cały mój dom zniszczony ... No okej niby mój , ale nie czuję się tak aby on był mój . 
- Jasne .. Gdzie ? - spytał Louis . 
- Tam , gdzie zawsze przed kominkiem w salonie . - uśmiechnęłam się do chłopaka , weszliśmy wszyscy do salonu . Czekali na moją reakcję , ale ja się wcale nie odezwałam . Uśmiechnęłam się do Dan i poszłyśmy do naszego miejsca , odgrodziłam sobie z Dan miejsce i zrobiłyśmy miejsce dla całej naszej grupy . 
- Ejj ! Nie kopcie moich rzeczy ! - pisnęła Kim , rzucając się po swoje ciuchy . Zrobiłam sobie jeszcze miejsce odkopując suszarkę ,
 która rozbiła się o ścianę . 
- Wisisz mi suszarkę . - syknęła do mnie . 
- Skoro tak mówisz . Ale ty wisisz mi porządną sprzątaczkę . - mruknęłam i razem z Dan potajemnie przybiłyśmy piąteczkę . 
- Harry , pamiętasz tą whisky  , którą dałeś mi na urodziny .. Jest jeszcze w szafce prawda ? - spojrzałam na brata czekając na jego reakcję .
- To ta , którą otworzyłeś na moje urodziny miesiąc temu ? - spojrzała na mojego brata Kim , ten nic się nie odezwał . 
- Innej nie było . - syknął Zayn w jej stronę . 
- I co smakowała Ci . - spojrzałam na nią z drwiną w oczach .
- Pyszna była . - uśmiechnęła się słodko aż mi się zachciało zwymiotować . 
- Dobra nie ważne . - wzięłam butelkę bo pepsi i zaczęłam kręcić .
Wypadło na Kim . 
- Dobra , ty teraz kręcisz i na kogo wypadnie zadajesz pytanie . - Wytłumaczyłam jej bo była bardzo zdziwiona , gdy na nią butelka trafiła . 
- Myślisz , że nie umiem w to grać ? - na co zaśmiałam się pod nosem . 
- Nie myślę , ja to wiem . - uśmiechnęłam się ironicznie i czekałam aż zakręci . Wypadło na Harrego . 
- Prawda czy wyzwanie . 
- Prawda . - odpowiedział . 
- Dlaczego zerwałeś z Miley ? - Czekałam na tą odpowiedź , nigdy nie wyjaśnili mi dlaczego to zrobili . 
- Wypaliło się ... Ale jesteśmy przyjaciółmi , bardzo bliskimi . - odpowiedział szybko . Odpowiedź dalej mnie nie zadowoliła . Kręcił i wypadło na Zayna . Wybrał wyzwanie i musiał zrobić trzydzieści pompek , a ja musiałam mu siedzieć na plecach podczas ćwiczenia . Nie było to dla niego żadnego problemu , pomimo tego , że cały czas go rozśmieszałam i łaskotałam go . Kręcił Zayn i wypadło na mnie . Wybrałam prawdę , gdyż na pewno chciałby się odpłacić za utrudnianie w zadaniu . 
- O kim była ta piosenka , którą śpiewałaś ? - spojrzałam na mulata z miną mordercy i byłam pewna , że po jego ciele przeszła gęsia skórka ... O taaak . Jeszcze się mnie boi . Ale ja go za to kocham .. Hehehe , ale nie ! Ja teraz jestem na niego zła ! Za to pytanie . Mwhahaha ! 
- Ktoś bardzo mi bliski opowiedział mi pewną historię , która natchnęła mnie do napisania tej piosenki . - Noo coo ! Nie miejcie do mnie pretensji , że skłamałam . No bo co miałam powiedzieć ? Piosenka jest o Niallu , ale Kim nie masz się tym przejmować , że kocham twojego chłopaka . Przecież to żaden problem , możemy urządzić sobie trójkącik . Achh czujecie tą ironię ? Bo ja aż za bardzo i zaczyna mnie to przerażać ... Noo ale zaraz , zaraz , przecież do końca nie skłamałam . W połowie jest to prawda ... To nie była czyjaś historia , tylko no moja , a że wyżalam się jak głupia w piosence to już my problem ! My ! My ! Ludziee , wariuję chyba ... 
Zakręciłam bardzo mocno butelkę i patrzyłam się w nią cały czas do póki nie przestanie się kręcić . Wypadła dokładnie na wprost na mnie . Podniosłam głowę i wtedy nasze oczy się spotkały ... Ughh jakie to romantyczne , prawda ? No i co ja mam do jasnej cholery mu zadać ? 
- Prawda .. - No i masz Ci los ... Boże co ja takiego zrobiłam , że tak bardzo potrafisz mi dopiec !? No odpowiedz mi bo ja nie wiem !! Wszyscy się gapią teraz na mnie i czekają na pytanie , a ja co ? A ja sobie gadam do siebie i karcę siebie za swój nieszczęsny los . 
- No więc ten ... - mruknęłam .. Moja głowa produkowała takie pytania , o których nawet prywatnie swojemu chłopakowi nie zadałabym , bo prędzej bym chyba pękła ze wstydu .. 
- Carrie pytaj no . - Nalegał Liam , za co spiorunowałam go wzrokiem . 
- Jak Ci się układa ze swoją przeuroczą dziewczyną ? - złapałam się za język dopiero wtedy , gdy wypowiedziałam to przeklęte zdanie . Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni . 
- Jest cudownie . - uśmiechnął się do dziewczyny i musnął ją w usta ... Ja też tak chcę ! To takie nie sprawiedliwe . Czy w tym ośrodku ktoś mi mózg wyprał ? To ja mogłabym siedzieć teraz na jego kolanach i całować te jego przeurocze wargi . Smakowały pewnie jeszcze jedzeniem z Nando's , które jadł podczas koncertu , ale to nie ważne ... AAAA ! Ogarnij się dziewczyno no !! Zakręcił i wypadło na mnie ... Postanowiłam wybrać wyzwanie i uniknąć krępującego pytania . 
- Pocałuj swojego brata w usta . - wszyscy się zaczęli śmiać . 
- Ale wy jesteście zboczeni . - mruknęłam , na co wszyscy się
 spytali dlaczego . 
- Ostatnio całowałam dziewczynę podczas gry , a teraz brata ? No sorry , ale jak tak bardzo chcecie mnie pocałować to proszę bardzo .. Może nie uderzę . - zaśmiałam się i podeszłam do Harrego . 
- Fuuuj ! Przecież jesteście rodzeństwem ! - pisnęła Kim . 
- Ta weź się ogarnij . - zaśmiała się Dan . - Przecież nie będą się miziać tu przez godzinę tak jak ty to robisz . 
- A tak po za tym , jak mieliśmy dziesięć lat , kąpaliśmy się ze sobą . Tak nas rodzice dawali . No ale sorry , jesteśmy bliźniakami . - mruknął Harry . Wzruszyłam ramionami . Musnęłam swoimi wargami usta Hazzy i usiadłam na swoim miejscu . Całe mecyje . Przecież co w tym złego , że pocałujesz swojego brata w usta ? Przyjaciółkę całujesz , nawet z języczkiem , a brat to co !? Rodziców się całuje w usta , ale dla Kim to wielki problem .
No soorryy ! 
- To było kazirodztwo . - pisnęła .
- Hahaha ! - razem z Harrym wybuchliśmy śmiechem . - Gdybyśmy tu razem zrobili pewną rzecz to byłoby kazirodztwo . - zaczęliśmy się śmiać . Następnie były różne zadania . Chłopcy , no oczywiście oprócz Nialla nie byli tak wyrozumiali tak jak dla mnie czy Dan . Jedno jej zadanie polegało na tym , aby poszła do garażu i pocałowała oponę brudnego z błota Land Rovera , który należał do Louisa  .. Oczywiście on zadał to bardzo pomysłowe zadanie . Za co potem pocałowałam go w policzek . Następnie znowu wypadło na mnie . 
- Wyzwanie . - uśmiechnęłam się do Dan . Na co za zrobiła śmieszną minę , a ja zdezorientowana coraz bardziej patrzyłam na nią . 
- Musisz całować się z języczkiem , przez trzy minuty z .... - zaczęła patrzeć po chłopakach .
- No z kim ? - spojrzałam na nią morderczym wzrokiem .
- Z Niallem . - zaczęła ruszać śmiesznie brwiami i oparła się o Liamia , który przytulił dziewczynę do siebie . 
- Dobra , zróbcie to zadanie i możemy iść spać . - uśmiechnął się
zadowolony Zayn . 
Niall uwolnił się z objęć swojej dziewczyny , która NAJNORMALNIEJ W ŚWIECIE NIE BYŁA ZAZDROSNA ! No błagam .. Ja to bym chyba zabiła swojego chłopaka za taki numer . Stanął na przeciwko mnie i nie wiedzieliśmy obydwoje co robić ... Któryś z chłopaków odchrząknął . Blondyn dotknął mnie dłonią po policzku i zbliżył się spokojnie w moją stronę . Stałam chwile w bezruchu patrząc się w jego piękne oczy , które wzrokiem mogły mnie zahipnotyzować niczym wampir . Doskonale mogłam dostrzec jakie uczucia kryją się pod tą blond czupryną , jak zawsze idealnie zaczesane i postawione . Wplotłam ręce w jego cudownie delikatne włosy i dłużej nie musiałam czekać. Objął mnie w pasie jedną ręką muskając delikatnie moje plecy , a drugą zaplątał w moje włosy. Przywarł do mnie delikatnie tymi swoimi miękkimi wargami ... Mimo , że całowaliśmy się już rok temu , również przez grę w butelkę , teraz było inaczej . Wtedy nie czułam do niego tych samych uczuć co teraz .Przygryzłam delikatnie jego wargę tworząc sobie drogę ... Swoim językiem zaczął pieścić moje podniebienie .Gdyby nie podtrzymywał mnie w talii na pewno upadłabym z wrażenia ... Jeeejku , nienawidzę opisywać jak się czuję w takich chwilach ... A szczególnie w takiej chwili jak ta ... Pierwszy raz w życiu przeżywam taki pocałunek 
W pokoju zaczęliśmy słyszeć odchrząknięcia ... Nie miałam zamiaru przestawać , jednak Niall lekko mnie od siebie odsunął .
- Już minęły te trzy minuty ? - zdziwiony Niall spojrzał na Liama , który momentalnie wybuchnął śmiechem . 
- Mizialiście się z jakieś 15 minut , kilka razu próbowaliśmy Wam przerwać , no ale nikt nie raczył się posłuchać . - wytknął język w naszą stronę
Hazza z Zaynem . 
- A gdzie Kim ? - zdezorientowany Niall spojrzał na przyjaciół . 
- Poszła spać , powiedziała, że nie będzie na to patrzyć . - wybuchła Dan . - W końcu nie dziwię się ... Liam choć idziemy ... - załapała chłopaka za bluzkę i zkierowali się do ich pokoju , a wszyscy zaczęli gwizdać .
- Ja też już pójdę do Kim . - mruknął Niall i już go nie było . Tak samo szybko ewakuowali się Lou i Zayn . 
Zostałam razem z Harrym w salonie . Usiadłam obok niego na kanapie i wtuliłam się w brata . 
- O czym kazała Ci ze mną pogadać Dan ? - spojrzał na mnie z
rozbawieniem w oczach .
- A nie wiem . - mruknęłam ziewając . 
- Ale się zmęczyłaś . - zaszydził , za co oberwał pięścią w ramię . 
- Idę już do domu . - mruknęłam wstając.  
- Zostań ... W końcu masz tu swój pokój ... Wolałbym abyś tu ze mną mieszkała . - spojrzał na mnie robiąc przy tym maślane oczka . 
- Nie wiem . - mruknęłam . - Ale teraz mogę zostać . - przytuliłam go jeszcze na dobranoc i poszłam spać . Wzięłam szybki prysznic , ubrałam swoją słodziutką piżamkę i otuliłam się po same uszy kołderką ... Miałam nadzieję , że nic mi się nie przyśni tej nocy ciekawego ... No cooo , pragnę się wyspać , a sen mi na to nie pozwala ...  

wtorek, 28 stycznia 2014

. Rozdział 1 - Część Druga .


- Bon Jovi ! Bon Jovi ! Bon Jovi !! - krzyczały zagorzałe fanki zespołu na terenie prywatnego liceum w Londynie ...

- Danielle , słuchaj jest ostatni dzień wakacji , a ty nam każesz do szkoły przychodzić .. - mruknęli wszyscy chłopcy z zespołu . 
- Oj no przestańcie marudzić .. Koncert Bon Joviego jest tylko dla uczniów naszej szkoły, za darmo ... Po drugie nie chciałam iść sama , Miley znowu gdzieś się urwała . - mruknęła zdenerwowana . Zawiesiła ręce na szyi Liama i zrobiła maślane oczka do niego .
- Dobra , już dobra .. Chłopaki zostajemy .. - dziewczyna pocałowała swojego chłopaka i wtuliła się całym ciałem w niego .. 
- A co mi tam , jest jedzenie .. Bon Joviego też lubię . - uśmiechnął się zadowolony Niall siadając przy jednym stoliku ze swoim zamówieniem z Nando's . Obok niego usiadła przepiękna blondynka , jego " dziewczyna " - Kim Blue .. [ nie dodawałam jej postaci do bohaterów , gdyż w opowiadaniu długo nie zabawi ; dd ] Całkowite przeciwieństwo jego ukochanej Carrie ... Uwielbia zakupy - na których są praktycznie codziennie - codzienne zabiegi kosmetyczne , filmy romantyczne - przez , które blondyn ma koszmary w nocy ... Nikt nie wie , że Niall musi pomóc jej w karierze . To sprawka Paula - menadżera 1D - oraz Tom'a - menadżer Kim . Nawet nie wiedzą o tym szalonym pomyśle jego przyjaciele , gdyż nie utrzymałoby się to w sekrecie ... Ale z drugiej strony , nie pokazuje jak bardzo zabolało go odtrącenie ze strony siostry Hazzy ... Mimo , że ją kocha to nie chciałby aby teraz wracała , teraz kiedy ułożył sobie życie ... Co prawda nie jest to prawdziwe życie , ale jednak ... Przecież nikt o tym nie wie ... 
- Kochaniee ... - mruknęła na tyle głośnio , aby wszyscy stojący w pobliżu ludzie to usłyszeli . - Jest tu dużo paparazzi co powiesz na kilka zdjęć ? - 
- Za chwile ... Jem teraz .. - mruknął niezadowolony . Lecz dziewczyna nie dawała za wygraną ... Usiadła na jego kolanach i przyssała się do jego warg ... Dziennikarze od razu zauważyli to całe przedstawienie i zaczęli im robić miliony zdjęć .
Błagam niech to się już skończy .. - pomyślał sobie w duchu , starając się udać najszczęśliwszego człowieka na ziemi ... 

- Kiedy się zmywamy ? - mruknął mulat . 
- Nie wiem ... Danielle nas pilnuje , więc raczej prędko stąd nie wyjdziemy ... - mruknął Harry opierając się o krzesło . 
- Jest z Liamem , po co my jej tu potrzebni jesteśmy ? - ziewnął jak zwykle zadowolony Louis . Dziś nie miał humoru ... Nie wyspał się w ogóle . Musieli wstać dziś bardzo wcześnie , aby zakupić wszystkie rzeczy potrzebne do szkoły , aby nie było przypału tak jak w zeszłym roku , gdy przyszli na lekcję nawet bez długopisu ...
- Niall mógłby sobie już darować ... Miziają się już od dobrych dziesięciu minut . - westchnął ciężko Zayn . 
- A co zazdrosny jesteś ? - wybuchł śmiechem Lou , po czym oberwał z otwartej dłoni w tył głowy . 
- Bynajmniej zapomniał o Carry - mruknął zniesmaczony loczek . - Tęsknie za nią ... 
- My też za nią tęsknimy ... Bardzo się do niej przywiązaliśmy ... Już rok prawie minął odkąd się znamy . - rozpromienił się Lou . 
- Oby wróciła ... - powiedział sam do siebie Zayn.  
- Jak nie , to jutro jadę po nią ... Tylko zdobędę adres od Dan , ale to nie będzie trudno ... - zaśmiał się , układając w głowie już plan ...

- Liam ... pilnuj ich ... Pamiętasz co Ci mówiłam .. - brunetka ścisnęła dłoń swojego chłopaka .
- Ale ja nic z tego nie rozumiem , oni z resztą też nie . - mruknął .
- Zaufaj mi ... To wyjdzie wszystkim na dobre .. - spojrzała kątem na Nialla . - No dobra nie wiem czy wszystkim , ale większości ... Proszę Cię . - pocałowała swojego chłopaka najczulej jak się tylko dało . 
- Dobrze . - odpowiedział zrezygnowany i udał się w stronę chłopaków ... Dziewczyny już nie było. 


- Koncert rozpoczniemy za dosłownie pięć minut ! Jako , że jutro rozpoczynamy Nowy Rok szkolny chciałam życzyć powodzenia wszystkim klasom , szczególnie trzecim klasom ! W tym roku czeka was matura , oraz bardzo ważne decyzje, które będziecie musieli podjąć ! - przemówiła dyrektorka i na bardzo dużej scenie ukazał się wszystkim wielki zegar , który zaczął odliczać pięć minut . Jest już dosyć ciemno , ale mimo , że to końcówka lata jest wyjątkowo bardzo ciepło ... Szczególnie na ten klimat , który panuje w Londynie można powiedzieć , że jest gorąco ... 
- 3 ... , 2 ... , 1 ... - zaczynamy ! Wszystkie światła zgasły ... 

TYDZIEŃ WCZEŚNIEJ .


- Wszystko jest już załatwione . Rozmawiałem właśnie z ekipą , która przygotowuje koncert i jest wszystko dopięte na ostatni guzik ... - powiedział mężczyzna , ubrany jak zwykle w ciemne dżinsowe rurki , zwykły podkoszulek i ciężką skórę . - Piosenka już gotowa ? 

- Tak . - brunetka niepewnie uśmiechnęła się do swojego idola . Włosy miała lekko upięte w koka , miała na sobie czerwone w kratę dżinsy , czarne vansy , biały podkoszulek z jakimiś napisami i do tego miała na sobie kurtkę skórzaną . Lekki makijaż i parę błyskotek . 
- Choć zagrasz mi .. - Dziewczyna usiadła do fortepianu , mężczyzna oparł się o niego i wsłuchiwał się w tekst .. 
- Carrie ... ta piosenka jest niesamowita .. ! - Jon był naprawdę pod wrażeniem umiejętnościom jakie posiada dziewczyna ...
- Naprawdę tak sądzisz ? - uśmiechnęła się speszona .
- Nigdy nie kłamię . Powinnaś już to zauważyć . - Zaczęli się obydwoje śmiać .
- Dziękuje Ci za wszystko ... Za pomoc i w ogóle .. 
- Mam nadzieję , że to dopiero początek współpracy .. Z miłą chęcią zająłbym się twoją karierą .- dziewczyna wybałuszyła oczy ze zdziwienia . Nie wiedząc co powiedzieć rzuciła się na mężczyznę i mocno uścisnęła . 
- Dziękuje Ci ! - przytuliła go jeszcze raz po czym wróciła do mieszkania kończąc pakowanie . 
Nie znali się bardzo dobrze , mimo to wiedziała o rockmenie dosłownie wszystko . Ona też opowiedziała mu o swoim życiu , w którym nie zawsze było kolorowo . Potrafił ją bardzo dobrze wysłuchać .. Raz wyżalił jej się dlaczego nie ma żony ... Lecz poprosił , aby zachowała to w sekrecie i oczywiście zamierza dotrzymać słowa ... Pokochała go jak ojca , którego nigdy nie miała ... Musi streszczać się z pakowaniem , bo jutro ma przyjechać ekipa po wszystkie jej rzeczy , a ona ma tylko zapakowane dwa pudła ... A za dwa dni samolot do Londynu ... Już nie może się doczekać ... W końcu zobaczy się ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi oraz z Niallem , który na pewno się nie będzie do niej odzywał, ale mimo to pragnie wrócić , zaśpiewać i wyjawić swoje uczucia ... 

- Dan ... - wyjawiła swojej przyjaciółce przez telefon swój plan , tylko ona była w stanie jej pomóc.

31 sierpień - teraźniejszość .


- Bon Jovi !! - krzyknęła dyrektorka schodząc ze sceny ! Carry usiadła do fortepianu , który znajdował się na środku sceny , zakrywając twarz włosami . Dzięki Jonowi , który załatwił z ekipą , aby nie świeciło się światło podczas jego piosenki na fortepian . Oczywiście szło wszystko z planem . Zaśpiewał na sam początek It's my life ... Zauważyłam z tyłu , że moi przyjaciele , wszyscy oprócz Miley,  której nie widziałam bawili się , a Niall tańczył z tą panienką ... Brr . Po chwili zgasło światło , Jon pozostał na scenie i rozpoczął nasz plan . 
- Jak się bawicie ! - krzyknął , wszyscy odpowiedzieli mu gromkim okrzykiem . - Słyszałem , że do tej szkoły uczęszczała pewna dziewczyna ... Znacie ją na pewno wszyscy bardzo dobrze ... Spójrzcie na ten krótki film . - Na miejscu , gdzie znajdował się przedtem zegar , pojawiły się teraz slajdy z różnymi zdjęciami . Były to zdjęcia Carrie , które wykonał Jon podczas pobytu w Nowym Jorku , szczególnie w miejscach , gdzie fani modlili się o życie dziewczyny ... Były tam również zdjęcia z jej przyjaciółmi jeszcze przed operacją , na jednym z nich siedziała na Niallu i łaskotała go ... Było wiele zdjęć , które szybko leciały ... Film zatrzymał się na ostatnim zdjęciu . Zdjęcie zrobione w ośrodku , przez jakąś pielęgniarkę . Byli tam wszyscy ... Niall , Harry , Zayn , Lou , Liam , Danielle , Miley i ich wszystkich rodzice i rodzeństwo . Było to ogromne zbiorowe zdjęcie , Carrie po raz pierwszy zaczęła stawiać swoje pierwsze kroki za pomocą kuli , miała kilka blizn na twarzy , ale nie zatuszowała ich ... Chciała aby wszyscy zobaczyli ją po operacji ...
Tłum ucichł ... Liceum niby prywatne , ale chodziło tu bardzo dużo uczniów . 
- Mam nadzieję , że tęsknicie za nią ... Prawda ?! - spytał , a wszyscy chórem odpowiedzieli głośne tak ... Nigdy by nie powiedziała , że wszyscy tak bardzo ją lubią ... Albo może dlatego , że to właśnie Jon się o to zapytał .
- Zaczynamy przedstawienie . - zaśmiał się i zgasły światła całkowicie ... Wszyscy zaczęli krzyczeć , ale gdy usłyszeli fortepian wszyscy ucichli .. 

Jon usiadł za mnie do fortepianu , a ja podeszłam do mikrofonu ...  Jon zaczął grać melodię mojej piosenki ...


  PIOSENKA : ADELE - SOMEONE LIKE YOU  [ POSŁUCHAJCIE JEJ PODCZAS CZYTANIA , PIOSENKA CAŁKOWICIE ODDAJE UCZUCIA MOJEJ BOHATERKI Z OPOWIADANIA - CARRY ]

- Dobry wieczór .. - mogłam przysiądź , że słyszałam wstrzymanie oddechu i głęboki wydech każdego kto przybył na ten koncert . - Ta piosenka została napisana 19 Czerwca ... Niektórzy powinni się domyślić co to za data .. - patrzyłam cały czas na Nialla , który próbował odszukać kogoś na scenie ... Światła zaczęły tak migać , aby nie można było zauważyć mojej osoby .
Obok blondyna ujrzałam wszystkich moich przyjaciół no i tą dziewczynę ...  Zaczęłam śpiewać ...

Słyszałam ,  - WTEDY ŚWIATŁA PRZESTAŁY MIGAĆ , A ZOSTAŁO TYLKO JEDNO PUSZCZONE NA MNIE
Że się ustatkowałeś ,
Że znalazłeś dziewczynę .
[...]



Słyszałam,

Ze Twoje marzenia się spełniły
Domyślam się, że ona dała Ci to , 
Czego nie dałam Ci ja 

Stary przyjacielu,
Dlaczego jesteś taki nieśmiały ?
To nie w Twoim stylu powstrzymywać się
i stać w cieniu ...  

CAŁY CZAS PATRZYŁAM PROSTO NA NIALLA , KTÓRY RÓWNIEŻ BYŁ WPATRZONY W SCENĘ ... ALE CZY WE MNIE ? AŻ ZROBIŁO MI SIĘ GORĄCO ... 



Nienawidzę zjawiać się znikąd nieproszona

Ale nie mogłam trzymać się z dala, nie mogłam tego zwalczyć

[...]

Nieważne 
Znajdę kogoś takiego jak Ty
Tobie również życzę wszystkiego najlepszego
Nie zapomnij mnie, błagam

[...]



Nic nie zrekompensuje

beztroski lub zaniedbań
Żale i błędy 
z nich są utworzone wspomnienia
Kto mógłby wiedzieć
jak słodko-gorzko mogą one smakować ?




- Panie i Panowie ! Przed wami wystąpiła Carrie Styles ! - krzyknął do mikrofonu Jon . 

- Za to akompaniował we własnej osobie Jon Bon Jovi ! - przytuliłam się do mężczyzny i zeszłam ze sceny . On kontynuował koncert , a ja udałam się tyłami w stronę przyjaciół . Zaszłam ich od tyłu . 
- Usiądźcie tu ! - krzyczała na nich Danielle . 
- Wiedziałaś wszystko . - mówił oburzony Harry . 
- Możliwie .. Zaraz tu przyjdzie . - uśmiechnęła się i rzuciłam się dziewczynie na plecy . 
- Carry ! - krzyknęła i zaczęła mnie ściskać z całych sił . Później rzucił się na mnie Harry wywracając mnie na ziemię . Chciało mi się przez niego płakać .
- Tak bardzo tęskniłam . - wtuliłam się w mojego kochanego braciszka .. Tylko przy nim mogłam czuć się naprawdę bezpieczna ... No może nie , gdy jest pijany , ale to szczegół . Później rzucili się na mnie chłopcy ... Niall z tą dziewczyną stali z tyłu , nawet nie podeszli . Ja też nie miałam zamiaru tego robić , ale pragnienie wygrało ...



Stała tak na środku tej sceny i przepięknie śpiewała . Zmieniła kolor włosów na swój naturalny brąz i wyglądała przepięknie , zaczęła się inaczej ubierać , chyba , że to tylko ubrała sukienkę na koncert ... Ta piosenka , pełna uczuć ... jeszcze nigdy nie usłyszałem o niej takiego wyznania ... 

I mam wrażenie , że śpiewała ją do mnie ... Patrzyła się w moją stronę , ja od niej nie odrywałem wzroku ... W dodatku dodała , że stworzyła ją 19 czerwca ... To tego dnia byłem u niej i wyznałem jej miłość ostatni raz ... I ostatni raz mnie wtedy odtrąciła ! Tak Niall ! Odtrąciła Cię , a teraz wraca i znowu miesza mi w głowie ...
Przyszła teraz do nas ... Wygląda ślicznie ... Dopiero teraz mogłem z bliska dostrzec jaka ona jest piękna . 
- To ona prawda ? Ta dziewczyna , którą kochasz ? - uśmiechnęła się delikatnie Kim w moją stronę . Wyjawiłem jej wszystko . Każde uczucie jakie żywiłem do Carrie .. Mimo , że nie jesteśmy z Kim prawdziwą parą to jesteśmy przyjaciółmi i dziewczyna bardzo wspiera mnie .. Oczywiście ja staram się robić to samo , bo wiem , że tez miała swój związek , który niestety nie przetrwał próby czasu ... 
- Tak .. - wyszeptałem wtulając w siebie dziewczynę , aby i Carrie dała się nabrać na tą szopkę . 
- Kochasz ją nadal prawda ? 
- Kocham ... ale nie chce kolejnego odtrącenia ... Nie potrzeba mi kolejnej dawki cierpienia .. - uśmiechnąłem się delikatnie do Kim i pocałowałem ją w policzek .. A w naszą stronę kierowała się Carrie . Przez te kilka miesięcy kiedy nie widziałem jej , bardzo się zmieniła . Oczywiście na plus . Jej kształty są o wiele bardziej wydatniejsze niż przedtem , hmmm , jakbym mógł to bym ją tu zgwałcił przy wszystkich ! O Boże co ja wygaduję ! - skarciłem się sam w myślach i postanowiłem przybrać postawę obronną . Widząc , że wszyscy przyjaciele przyglądają się mi , Kim i Carrie ,
 która podąża w naszym kierunku ... 

- Cześć Niall . - podeszłam do chłopaka ... Nie wiedziałam , czy go przytulić , czy podać mu dłoń , czy zrobić cokolwiek ... Dlatego postanowiłam pozostać neutralna ... - Nie przedstawisz mnie swojej ... hmmm . - zrobiłam tu specjalnie krótką przerwę . - przyjaciółce ? - w ten wyraz wstawiłam tyle jadu , syku oraz nienawiści ile tylko się dało . Jednak dziewczyna się tylko uśmiechnęła się i podała mi rękę .
- Jestem Kim , dziewczyna Nialla . - uścisnęłam oczywiście rękę ... No bo przecież ja jestem taka kulturalna , że po prostu ja dziękuję . Zdobyłam się jedynie na wymuszony uśmiech i sama się przedstawiłam . Usłyszałam jak z tyłu odetchnęli ciężko . Nie dziwię im się ... Gdy rozmawiałam z Dan i Miley przez telefon życzyłam śmierci tej panience i chciałam wydłubać jej oczy przy wszystkich .. 
- Miło mi Cię poznać Kim . - zaszydziłam , jednak dziewczyna o tak wysokiej inteligencji jak Kim nie zdążyła zauważyć nic nieprzyjaznego w moim głosie . 
Po chwili niezręcznej ciszy ujrzałam Miley , która zbliża się w naszą stronę . 
- Miley ! - pisnęłam i rzuciłam się na ręce przyjaciółki . Ta wtuliła się we mnie mocno i zaczęła płakać .
- Tak bardzo się za tobą stęskniłam ! - obydwie płakałyśmy .
- Wracamy do nas do domu !? Pogramy w butelkę w prawda czy wyzwanie , tak dawno nie robiliśmy tego we wspólnym gronie ... - powiedział rozweselony Lou , który próbował wejść mi na barana .. 
- Podarłeś mi sukienkę debilu !! - krzyknęłam trzymając swoją sukienkę , aby się nie zsunęła . 
Spojrzałam bezradnie na swoich przyjaciół , którzy śmiali się ze mnie w najlepsze . Nikt oczywiście nie miał nic na sobie prócz spodni i jakieś koszulki . 
- Załóż to . - poczułam na swoich plecach dłonie Nialla , który zakładał na moje ramiona swój ulubiony kangurek . 
- Dziękuję . - uśmiechnęłam się do niego najładniej jak tylko potrafiłam . O dziwo jego dziewczyna nie była w ogóle zazdrosna , tylko stanęła obok .
- Proszę , to należy do ciebie ... Gdy ciebie nie było musiałam wozić tych debili wszędzie . - popatrzyłam na tą dziewczynę Nialla , jak na idiotkę ... Zabrałam kluczyki bez słowa i poszłam w stronę Harrego .. 
- Zakryj mnie . - mruknęłam i poszliśmy w stronę MOJEGO SAMOCHODU ! MOJEGO PREZENTU ! W KTÓRYM TA SZMATA JEŹDZIŁA !!! Otworzyłam samochód i stanęłam jak w ryta ... 
- Co do cholery ! - krzyknęłam . Z samochodu wysypywały się tony śmieci .. Jakieś resztki jedzenia . Cała tapicerka , fotele wszystko było czymś wymazane ... 
- Spoko ... Dostałam samochód ... Pożyczaliście sobie go bez pytania , oddajecie i taki jest tu burdel !? - pisnęłam widząc rozdarte siedzenie po stronie pasażera ... 
- Dziękuje .. Do tego burdelu można jeszcze jedynie nasrać ! Jeżeli nie jest tu nasrane . Możecie zatrzymać swój samochód . 
- Ale to jest twój samochód . Wszystkie papiery są na ciebie . - mruknął Zayn . 
- To zmień papiery ... - mruknęłam , wsiadając do samochodu Dan , która podjechała po mnie razem z Miley . - Widzimy się u ciebie . - mruknęłam do Harrego , wsiadłam do samochodu Dan . Jechałyśmy jedynie w trójkę ... Jeszcze dobrze nie odjechałyśmy , a ja już zaczęłam jechać po tej panience ! 
- Nienawidzę jej ! - krzyknęłam zażenowana . 
- Nie jesteś zła na samochód tylko na nią . - zaśmiała się Miley . 
- Wiedziałyście jak jej nie cierpię , a pozwoliłyście jej jeździć moim byłym samochodem ? - mruknęłam załamana . - Ale wiecie co !? Ja się zemszczę ! - syknęłam patrząc w okno .   




_____________________________




Piosenkę Adele w wersji polskiej pobrałam z tekstowo.pl

Link jest podany wyżej w załączniku w tekście ... 
Wybrane są fragmenty , które najbardziej pasowały mi do Carry i do 
uczuć , które żywi do Nialla <3 
Pozdrawiam wszystkie moje KOCHANE CZYTELNICZKI :*

. Prolog Części II .



***

- Pani Smith ... czy na 31 sierpnia już wszystko jet gotowe ? 
- Owszem, wszystko dopięte na ostatni guzik. 
- Zatem do zobaczenia . 

. Bohaterowie II Części .

Carrie Styles - 17 lat

Pełna metamorfoza podczas pobytu w Nowym Jorku.
Powróciła do swojego naturalnego koloru włosów ...
Jon Bon Jovi zmienił jej nastawienie do życia , chce naprawić
wszystkie swoje błędy , które popełniła podczas pobytu
w ośrodku . Głównie chce poprawić swoje stosunki z Harrym i Niallem ..
Postanowiła spędzać jak najwięcej czasu ze swoimi przyjaciółkami
Miley i Danielle ... Chciałaby się usamodzielnić i nie zwalić się ponownie
rodzicom Miley na głowę . Nowa przyjaciółka , sprawi , że będzie bardzo często kłóciła z przyjaciółmi .


Miley Cloed - 17 lat

Gdy Carrie była w szpitalu w śpiączce uzależniła się od kokainy.
Nie mogła znieść myśli , że jej najlepsza przyjaciółka może już
nigdy nie powrócić do żywych . Jak na razie nikt jej nie przyłapał .
Stara się już nie brać żadnych narkotyków , lecz to silniejsze od niej .
Z każdym dniem oddala się od przyjaciół ...
Zerwali z Harrym po Gali MTV , jednak nie chcieli nic mówić na razie
Carrie , aby nie przejmowała się ...
Czy odnajdzie w sobie siłę , aby pokonać nałóg ?
Czy stoczy się na dno ściągając za sobą innych ?


Danielle Peazer - 17 lat

Nie może doczekać się powrotu jej najlepszej przyjaciółki z
Nowego Jorku ... Musi rozwiązać jak najszybciej problem z Miley .
Zauważyła niedawno jak dziewczyna wciąga kokainę ...
Sądzi , że gdy Carrie wróci Miley opamięta się i rzuci nałóg.
Postanowiła na razie nikomu o tym nie mówić ...
Ale jeżeli się w końcu na to zdecyduje ..
Czy nie będzie już aby za późno ?
Pragnie tańczyć zawodowo . Jak ukończy liceum , pragnie
dostać się do zawodowej szkoły tańca .

Perrie Edwards - 17 lat

We wrześniu dojdzie do klasy Carrie.
Zaprzyjaźni się jedynie z nią i jedynie jej
wyjawi całą prawdę . Żadna z nich nie powie nic chłopakom
Wszyscy inni sądzą , że dziewczyna leci na ich kasę ...
Mieszka sama prawie na drugim końcu Londynu i ma
dość daleko do liceum ... Wszyscy sądzą , że jest biedna ...
Ale prawda jest taka , że ma bardzo wpływowych rodziców,
nie ma już przyjaciół ... Bo to właśnie oni lecieli na jej pieniądze .
Najbardziej będzie jej dokuczał Zayn z Harrym , oczywiście
ze wzajemnością .

Niall Horan - 17 lat

Jest zakochany, jak sam uważa bez wzajemności w Carrie.
Pragnął być przy dziewczynie , w tych ciężkich dla niej
chwilach , jednak ta odtrącała go tyle razy , że w końcu zrezygnował.
Jest w związku " pod publiczność " z Kim Blue ...
Są dobrymi przyjaciółmi , jednak wytwórnia pragnie
rozsławić dziewczynę , przez związek z blondynem .

                        Harry Styles - 17 lat

Bardzo tęskni za siostrą , nawet nie wie , gdzie ona
mieszka , gdyż żadna z dziewczyn nie chce wyjawić mu prawdy.
Postanowił dać Carrie czas do końca wakacji z odpoczynkiem ,
a potem będzie jej szukał z pomocą fanek ...
Sądzi , że szantaż się udał i Danielle powiedziała, że
1 września jeżeli Carrie nie wróci, poda mu dokładny adres .
Razem z Zaynem będzie dokuczał nowej koleżance ..
Czyżby sława uderzyła komuś za bardzo do główki ?

Zayn Malik - 17 lat 

Gdy pierwszego dnia w szkole ujrzy nową koleżankę , serce
zabije mu cztery razy mocniej ... Jednak , gdy zauważy , że dziewczyna
go olewa chłopak zacznie jej dogryzać na każdym kroku ..
Nawet zacznie szydzić z braku pieniędzy ...
Co się stanie , że zmieni zdanie na temat tej blondynki ?
Pali papierosy od dwóch lat , co się stanie , że postanowi rzucić
ten okropny nałóg ? 

Liam Payne - 17 lat

Gdyby nie on całe One Direction grało by koncerty w więzieniu .
Strara utrzymać się chłopaków w ryzach ...
Jednak , gdy sam bujdzie się zabawić na jakąś imprezę
potrafi pokazać prawdziwe oblicze , którego nikt jeszcze nie widział..
Nawet jego dziewczyna Danielle . Są ze sobą bardzo szczęśliwi
i nie wygląda na to , aby w przyszłości miałoby się cokolwiek zmieniać .

Louis Tomlinson - 17 lat 

Postanowił , że nigdy w życiu się nie zakocha .
Ponieważ nie chce cierpieć tak samo jak jego przyjaciele .
Mimo tego , że podrywa różne dziewczyny to nie ma
zamiaru z żadną się związać .
W mediach kiedyś krążyły plotki , że Louis chce zostać
gejem , gdyż nie miał od jakiś trzech lat
dziewczyny , z którą mógłby być dłużej niż 3 dni ...
Czy możliwe by było , aby Louis został gejem !?

Jon Bon Jovi - 48 lat

Nie ma żony ani dzieci . Mieszka w New Jersey .
Bardzo sławny muzyk , którego fanką jest Carrie .
Pomoże jej w najcięższych dla niej chwilach ... Wyciągnie ją z nałogów
nabytych w tak krótkim czasie . Dzięki niemu zdecyduję się w końcu
czego chce tak na prawdę od życia . Będzie dla niej jak ojciec .
 

niedziela, 26 stycznia 2014

. Epilog Części Pierwszej .



Bo taka jest ta pieprzona prawda ! Potrafimy zrobić
tysiąc najgorszych błędów na sekundę , których będziemy żałować
do końca swojego życia ! Ale już naprawić je , to jest dopiero wyzwanie !
Bo takie jest życie !
 Potrafi dać Ci porządnego kopa w dupę i wcale się tym nie przejmować ...
A kiedy już mu się ze chce , to wtedy okaże Ci trochę łaski
i pomoże Ci odbudować coś co z jego pomocą zniszczyłeś ,
ale pamiętaj , że nigdy nie da Ci stu procentowej gwarancji ,
 że będzie wszystko w porządku !
Błędy bolą, ale to one pokazują nam , czego w przyszłości NIE ROBIĆ !!
Bo life is brutal ! Zapamiętaj to sobie !
Nie każdy jest tak bardzo wspaniałomyślny , aby wybaczać ...
Zrozum to w końcu ! 
Nie maż się ! Weź się w garść i pokaż im ... tym wszystkim
ludziom , którzy od zawsze podstawiali Ci nogę , gdy coś chciałaś zrobić dobrze !
Nie daj się ! Zmień bieg historii !
Pokaż wszystkim co tak naprawdę potrafisz !!   


. Rozdział 10 .

" Świat to trudne miejsce. Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie , nie darzy nas też miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne , których nie można wytłumaczyć. [...] Świat cię nie kocha. [...] Pamiętaj jednak, żeby robić swoje . Takie masz zadanie na tym trudnym świecie, musisz podtrzymywać swoją miłość i robić choćby nie wiem co ."  
- Stephen King >> Lśnienie



- Miley .. - dziewczyna załkała do telefonu ... 
- Jesteś na głośniku .. 
- Trudno ... Niech słyszą co mam do powiedzenia .. - syknęła Danielle ... 
- Okej ... Co się stało ? - Miley była już bardzo poddenerwowana tym co ma zaraz usłyszeć .
- Zrobiłam tak jak się umawiałyśmy , a teraz już jej nie ma ... Wyjechała ... I to wszystko przez Harrego i Nialla ! - krzyknęła . 
- O co Ci chodzi Danielle ? - powiedział zbulwersowany Niall i Hazza . 
- Jej chodzi o Carrie prawda ? - powiedziała Miley . - Gdzie wyjechała ? Dlaczego ?
- Jak to ona wróciła do Londynu ? Przecież miała zostać w ośrodku . 
- Ty tego chciałeś .. Zabrałam ją stamtąd .. Nawet nie wiesz jak się cieszyła na myśl o powrocie ... Długo ono nie trwało . Zaraz po przyjeździe zobaczyła wasz wywiad .. Nowego plastika Nialla no i oczywiście to o czym ty Harry mówiłeś , że chcesz aby jeszcze z rok w ośrodku była ... Spakowała swoje rzeczy i wyjechała ... - zaczęła jeszcze bardziej płakać .. Niall nic się nie odezwał ... Usiadł na podłodze i wpatrywał się w ścianę ... Ale to przecież nie jego wina . To ona nie kazała czekać na siebie ... 
- Gdzie wyjechała !? - warknął Harry . 
- Myślisz , że Ci powiem !? Chyba zwariowałeś . - zaśmiała się nerwowo dziewczyna . 
- Powiesz mi ... - syknął . 
- Bo co ! Mnie też uderzysz !? - chłopak zdenerwował się , złapał telefon i uderzył nim o ścianę ... Miley cofnęła się i stanęła bliżej Zayna . 
Niespodziewanie loczek zaczął płakać ... 
- Ja nie chciałem , aby tak to wyszło ... To miała być tylko wiadomość dla prasy ...
- Jak to dla prasy ? - Miley wyszła zza Zayna i przysunęła się bliżej Hazzy . 
- Paul stwierdził , że tak będzie lepiej na razie dla niej .. Miałem jechać po nią za tydzień , po trasie .. - mruknął , a Miley się wtedy załamała . Wzięła kolegi telefon i wyszła z pokoju ... 

- Danielle , to nasza wina ... 
- Nie stawaj po jego stronie ! - krzyknęła zdenerwowana do telefonu .
- On tak specjalnie powiedział ... Miał ją wybrać za tydzień z ośrodka , a wiadomość o dodatkowym roku była tylko i wyłącznie dla dziennikarzy .. 
- Musimy to jakoś naprawić .. 
- Nie ma jak ... - mruknęła i rozłączyła się ... 

Danielle rozmawiała z Carrie , jednak ona nie chciała wrócić ... Wolała odpocząć . Nikt jej w Nowym Jorku nie rozpoznaje jej nikt na szczęście . Może wejść sobie spokojnie codziennie do klubu , być tam całą noc , porządnie się napić i wyjść z niego bez obawy , że ktoś obsmaruje ją w jakimś magazynie ... I właściwie tak jest co noc odkąd tam przyjechała ... W dzień wzorowa sąsiadka , w nocy nienaganna imprezowiczka . Odcięła się całkowicie . Nie ogląda prasy , telewizji , nie serfuje po internecie ... Jest wolna i zamierza pobyć tak ile się da ... Ale czy to nie jest przypadkiem maska ? Pod którą ukrywa swoje uczucia ?
Te prawdziwe uczucia !?  Ale z każdym dniem ta maska staje się coraz cięższa i pęka pod tym ciężarem ... 

Co sprawia , że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie ? Może tchórzostwo . Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed robienie tego , czego inni oczekują . - Paulo Coelho



- Harry , to nic nie da ... Uspokój się ... - przyjaciele próbowali uspokoić chłopaka , na marne.
- Daj jej czas . Sama powiedziała , że Cie rozumie , ale musi inne sprawy sobie poukładać ... - podeszła do niego Miley ..
- To moja wina ! - powiedział zrezygnowany ...
- Niczyja wina .. - powiedziała stanowczo Danielle .. - Ona tak czy siak by to zrobiła , znamy się trochę i zdążyłam ją trochę poznać ... 



"Ogarnął mnie smutek przed daleką drogą. Prawda, messer, że taki smutek jest czymś naturalnym nawet wtedy, kiedy człowiek wie , że u kresu tej drogi czeka go szczęście ? " - Michaił Bułhakow

- Czemu to robisz ? - Blondynka znajdująca się w klubie nie była jeszcze pijana ... Nawet jeszcze nie zdążyła nic zamówić , ani nic wziąć . Spojrzała na mężczyznę , którego skądś kojarzyła , ale za cholerę nie mogła ogarnąć kto to jest ! 

- Znamy się ? - spojrzała na intruza , który dosiadł się do niej ... Miał na sobie ciemne okulary , kaptur ubrany na głowę i grubą skórę na sobie . 
- Możliwe ... Gala MTV ? Kojarzysz osobę siedzącą obok ciebie ? - spojrzał na dziewczynę z nad swoich okularów .
- Oczywiście , że kojarzę ... Co to jakieś przesłuchanie czy co ? - dziewczyna próbowała odejść ze stolika , lecz mężczyzna powstrzymał ją i zdjął okulary . Blondynka wybałuszyła oczy ze zdziwienia , a on z powrotem założył je na oczy . 
- Jon Bon Jovi , we własnej osobie . - mruknęła . W głębi duszy była szczęśliwa , a zarazem zawstydzona , gdyż jej idol musi ją widzieć w takim stanie .. - Jak mnie rozpoznałeś ? Nikt tego nie zrobił tu od miesiąca ... 
- Obserwuję Cię tu od miesiąca , gdyż chodzisz do mojego klubu to po pierwsze . Brałaś narkotyki , które są tu nielegalne ... Ale mniejsza o to ... Rozpoznałem cię już pierwszego dnia ... Nie po wyglądzie , bo rzeczywiście się zmieniłaś ... Tylko po głosie , po gestach jakie wykonujesz ... 
- No i co z tego ? Będziesz się bawił teraz w mojego tatusia ? - syknęła ... 
- Choć ... - wyprowadził mnie na zewnątrz ... Szli w ciszy , która dziewczynie nie odpowiadała. 
- Czego ty ode mnie chcesz ? 
- Chce Ci uświadomić co tracisz . Pijąc i biorąc narkotyki niczego nie osiągniesz ! Wyjechałaś ... Zostawiłaś brata , chłopaka , przyjaciół ... 
- Chłopaka ? Hahaha , nie miałam chłopaka ... 
- Ale chodzi mi o Nialla , kochasz go i on ciebie ! To widać z daleka ... Jestem pewien , że wyjechałaś tylko z jego powodu .. Ale on tej dziewczyny nie darzy takim uczuciem jak ciebie ... Musisz tylko się dobrze wpatrzyć ... 


- To była moja wina .. Ja go odrzuciłam ... To ja sprawiłam , że raczej mnie nienawidzi ... 
- Kiedy ?
- Gdy byłam w ośrodku .
- Dlaczego ?
- Nie chciałam niszczyć mu życia ... Nie mogłam pozwolić , aby był z dziewczyną kaleką ! Już nie mówiąc o wyglądzie ... 
- Ale spójrz teraz na siebie ... Jesteś nadal piękna ... Chodzisz o własnych siłach ! Spójrz . - podeszliśmy do dużego " pomniku " - To zrobili twoi fani , gdy byłaś w śpiączce ... Modlili się o ciebie ... I jak widać ich modlitwy poskutkowały ... - Dziewczyna zaniemówiła ...
- A co do Nialla ...
- Nie chciałam aby był ze mną z litości ... - mruknęła cicho ocierając swoje łzy .. 
- Na pewno nie chciał być z tobą z litości ! Gdy mówił Ci , że cię kocha na pewno nie miał na myśli tego ! - powiedział ... - Mam nadzieję , że wiesz jak to wszystko naprawić ?
- Zacznę od najważniejszej sprawy ... - mruknęła ... - Pomożesz mi ? 

" ...  wydawało mi się , że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi , że noc ma swój koniec i trzeba radzić sobie z myślami . " - Janusz Leon Wiśniewski .



Jon obudził we mnie chęć do życia ... Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , ale mam zamiar zacząć żyć od nowa ... Bez przeszłości ... Liczy się tylko teraz i to co będzie w przyszłości ... 
Ale na razie trzeba się zająć naprawianiem wszystkich szkód , które sama stworzyłam ... Teraz mam siłę , aby to robić ...  


__________________________
Przepraszam , że tak smutno ... Ale coraz częściej zdaję sobie sprawę , że całe moje prywatne smutki przelewam na papier ... Teraz muszę to wszystko naprawić , gdyż widzę , że coraz mniej osób to czyta ... 

Nigdy nie szantażowałam na swoich blogach , ani nie mam tego zamiaru robić ... To znaczy nie daje żadnego limitu np . 10 komentarzy pod rozdziałem wtedy dodam nexta ... Według mnie jest to żenujące i jak widzę takie coś na blogu to odechciewa mi się go czytać ...
Oczywiście zgodzę się , że przyjemnością dla autora tekstu jest to , że to czytasz i zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza , ale prośby tego typu ,
aby uzbierać sobie komentarzy na blogu są bez sensu !! 
Mogę pisać nawet dla jednej osoby , bo sprawia mi to przyjemność ! Gdy ktoś wstawia takie limity na blogu uważam , że nie piszę dla przyjemności tylko z przymusu ...
No sorry , ale to jest moje zdanie ... 

Pozdrawiam moje wszystkie czytelniczki . 

Jednokierunkowa    |   Wi    < --- Dziękuje Wam Najbardziej ! <3



. Rozdział 9 .

Nie ma zbyt wiele czasu , by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie . W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia , a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś , jak potrafimy być nimi jutro ? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło , powietrze i życie , jego uśmiech , płacz , i cały cud tego dnia . Wyjdź mu naprzeciw . - Phil Bosmans


- Proszę wyjść z sali ! - rozkazali pośpiesznie lekarze , którzy wbiegli do sali ... Dziewczyna zaczęła się budzić ... Otwierała i zamykała oczy ... świeże łzy spływały po jej policzkach ... Nie była wstanie ich powstrzymać ...
Ból rozsadzał ją całą ... Zaczęła krzyczeć ... Lekarze momentalnie dali jej środki na uspokojenie ... Przyjaciele i rodzina stali na korytarzu obserwując całą tą sytuację .
- Piecze ! Wszystko mnie piecze ! - krzyczała ! Po chwili uspokoiła się , leki zaczęły działać i ponownie zasnęła ... Po chwili przybiegły pielęgniarki i zaczęły wywozić blondynkę z sali .
- Nie możemy dłużej czekać ... Zabieramy ją na salę operacyjną ... - powiedział szybko lekarz i pobiegł za resztą lekarzy ... Niall osunął się po ścianie na ziemię ... Przestał orientować co się dzieję wokół niego ... Nie rozumiał co się dzieję z jego ukochaną ...
Nikt nie chce mu wytłumaczyć , dlaczego dziewczyna tak drastycznie zareagowała ... Przecież faszerowali ją cały czas środkami łagodzącymi ból ... Nie powinna nic czuć po obudzeniu ... 



Nie myśl o szczęściu .
Nie przyjdzie - nie zrobi zawodu,
Przyjdzie - zrobi niespodziankę .  - Bolesław Prus



Tydzień później -Luty 

Carrie miała już dwie operacje ... Możemy ją odwiedzać codziennie , najdłużej przez godzinę ... A później jesteśmy wyrzucani ze szpitala ... Carrie popadła w depresję , gdy zobaczyła swoje ciało po oparzeniu i jak dowiedziała się , że została sparaliżowana . 
Nie odzywa się do nikogo ... Przychodzimy do niej , próbujemy nawiązać z nią jakiś kontakt , chociażby wzrokowy ... Wszystko na nic ... 
W końcu zostałem z nią tylko sam na sam ... 
- Carrie ... błagam odezwij się do mnie ... - wyszeptałem cicho , nie chciałem aby zaczął mi głos drgać ... Musiałem jej pokazać , że jestem silny , nie mogę okazać jej słabości.
- Carrie ... Przecież lekarz mówi , że zaczniesz chodzić na rehabilitację i zaczniesz chodzić ... Rany po oparzeniach również znikną ... Tylko potrzeba na to trochę czasu ... 
- Nie patrz się na mnie . - syknęła cicho pod nosem . Te pięć słów , które powinny zaboleć , a tego nie zrobiły ... Od tak dawna usłyszeć jej głos ... To jest największe szczęście , które mnie ostatnio spotkało , po obudzeniu się Carrie ..
- Jesteś piękna ... - złapałem ją lekko za rękę , którą za chwilę zabrała i dalej wpatrywała się tępo w okno ...
- Nie kłam ... Moja twarz jest okropna ! - zauważyłem łzy , które lecą z jej oczu ... 
- Proszę ... spójrz na mnie ... - pokręciła przecząco głową ... - Kocham Cię ... - wyszeptałem , na co dziewczyna jeszcze bardziej się rozpłakała i wyrzuciła mnie z sali ... 

Jak on może mnie kochać !? Przecież wyglądam jak jakiś potwór ! W dodatku jestem kaleką ... Lekarze mogą sobie mówić co chcą .. Ja i tak wiem , że nie zacznę chodzić ... Już nigdy ! Spędzę resztę mojego marnego życia na wózku inwalidzkim ... 



Chcesz być szczęśliwym ? Naucz się przedtem cierpieć . 

Miesiąc Później - Marzec



Nie jestem już w szpitalu . Jestem w ośrodku rehabilitacyjnym w Los Angeles ... One Direction musiało wyjechać w trasę koncertową za co dziękuje Bogu , gdyż nie muszę oglądać ich twarzy na co dzień .. Stan Miley się już poprawił , potwierdzili mi to jej rodzice ... Przyjeżdżają do mnie w odwiedziny dwa razy w miesiącu w weekendy ... Gdyż muszą pracować , a Miley musi chodzić do szkoły ... Ja mam prywatne nauczanie tutaj ...  Mam świetne oceny ,  ale ja się w ogóle nie staram ... Rano mam rehabilitacje i naukę , a później jadę na wózku do swojego pokoju , w którym się zamykam i gram na pianinie ... 

Cała grupa 1D przyjechała do ośrodka , w którym znajdowała się dziewczyna ... Wszyscy się cieszyli , że ją zobaczą ... Jednak Niall miał co do tego wątpliwości .. Otrzymał od dziewczyny list , w którym pisała o jej uczuciach do niego i chłopak bardzo był z tego zadowolony , jednak w dalszej części listu Carrie wyjaśniła mu , że nie mogą być ze sobą ... Nie może on chodzić z tak oszpeconą dziewczyną ...  Mimo , że rany na ciele już znikały po oparzeniu , ona nadal nie chciała z nim być ... 
Przecież nie będzie się narzucał ... Nadal ją kocha ... Nie przeszkadzały mu te wszystkie blizny jakie miała na sobie , nie przeszkadzał mu wózek inwalidzki ! Przeszkadzało mu jedynie to , że jest taka uparta , że nie chce być z nim ... 

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni , wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście ...   - Wacław Buryła

 19 Czerwiec 



Dzięki pomocy specjalistek , udaje mi się już stawać na nogach o własnych siłach , oczywiście w oparciu o kulę , bez których nigdzie się nie ruszam ... Nie powiem , na samym początku było bardzo ciężko chodzić mi samej ... Ale teraz , współgram z kulami , że praktycznie je niosę w powietrzu . Jestem z siebie naprawdę bardzo dumna ! 
Kilka dni temu odwiedził mnie Igor , który przywiózł mi masę różnych prezentów , głównie to były prezenty od naszych fanek ... Chcą abym zrobiła Twitcama ... Jednak cały czas się boję ... Wyglądam okropnie , mimo , że wszyscy mi mówią co innego ... 



Dziś One Direction całe przyjechało do mnie w kolejne odwiedziny ... Rozmawiałam z każdym , oprócz Nialla , z którym wymieniałam jedynie tylko spojrzenia ... Tak mnie serce boli , gdy go widzę , a później on musi iść ... Po chwili wszyscy chłopcy wyszli , a ja zostałam sama z blondynem ... 
- Czemu mi to robisz ? - spytał stając przy oknie . Oparł się o parapet , skrzyżował ręce na piersi i lustrował mnie wzrokiem ... 
- Co ja ci robię ? - spojrzałam zdziwiona na niego i zaraz spuściłam wzrok . 
- Czemu nie chcesz dać mi szansy ? Przecież ja cię kocham , ty mnie też ... Co stoi na przeszkodzie !? - podszedł do mojego łóżka i uklęknął na kolanach łapiąc mnie za dłonie ... 
- Niall ... przecież wiesz , że to nie o to chodzi . Ja jestem oparzoną kaleką , a ty jesteś światowej sławy chłopakiem ! 
- Nie mój o mnie jak tylko o " gwieździe " ... Ty też jesteś gwiazdą . Masz miliony fanów , którzy czekają aż powrócisz do zdrowia ! Zawsze Ci mówiłem , że blizny mi nie przeszkadzają ... Mogłabyś jeździć dla mnie do końca życia na wózku , a to i tak nie zmieni moich uczuć do ciebie ! Możesz oślepnąć , przytyć sto kilo , możesz mieć tysiące blizn na swoim ciele ! - wypowiedział jednym tchem ... - Bo ja cię kocham ! Nie tylko za wygląd , ale za wnętrze ! Dla mnie byłaś , jesteś i zawsze będziesz najpiękniejszą dziewczyną na Ziemi ! - mruknął i wyszedł z sali ... Reszta przyszła się jedynie pożegnać i pojechali ... 

No i po co mi to zrobił !? Zrobił mi tylko mętlik w głowie ... Niepotrzebną nadzieję ! Przecież to jest niemożliwe ! Nie możemy być ze sobą !  



19 Lipiec


U mnie już jest coraz lepiej ... Moja twarz , moje całe ciało wygląda już normalnie ... Gdzieniegdzie są malutkie blizny , ale ich nie widać ... Chodzę już sama , ale zawsze mam przy sobie jedną kulę , tak na wszelki wypadek ... Z chłopakami nie widziałam się od ich ostatniej wizyty ... Miley z rodzicami była cały miesiąc w Los Angeles ... 
- Danielle !? - rzuciłam się na przyjaciółkę , z którą się widziałam dwa dni temu . - A co ty tu robisz ? - usiadłyśmy w moim pokoju , jadłyśmy lody , które przyniosła .
- Zabieram Cię stąd ... - mruknęła i uśmiechnęła się tajemniczo ... 
- Ale jak ? Przecież ... 
- Oni uważają , że powinnaś tu jeszcze zostać ... Razem z Miley chciałyśmy to zrobić , jednak  postanowiłyśmy , że pojedzie z chłopakami w końcówkę trasy koncertowej i ich przypilnuje , aby tu nie przyjeżdżali ... A mi dała wolną rękę . - Dziewczyna przytuliła mnie , co oczywiście odwzajemniłam .. 
- No to na co jeszcze czekamy ? - uśmiechnęłam się ... Zaczęłyśmy rzucać wszystkie moje rzeczy do walizek ... 
- Wypis już Ci załatwiłam .. Zaraz podjedzie samochód od tyłu ... Paparazzi dowiedzieli się , gdzie jesteś ... i tak się dziwię,  że długo im to zajęło . - uśmiechnęła się . 
- I tak by mnie nie poznali ... Tyle operacji plastycznych przeszłam , zmieniłam się z wyglądu przecież . - uśmiechnęłam się krzywo .
- Lepiej dmuchać na zimne ... Nie możemy sobie pozwolić na ani jedne zdjęcie w tej chwili ... Dopiero , gdy będziemy w Londynie możemy się rozluźnić . - zaśmiałyśmy się ... 


Gdy znalazłyśmy się już w samolocie odetchnęłyśmy z ulgą ... Szczególnie ja ... Nigdzie po za ośrodek nie ruszałam się od kiedy tam trafiłam ... 
Przyjechałyśmy do domu ... Oczywiście Adele i Petera nie było , bo byli w pracy ... Nic tu się w domu nie zmieniło ... Puściłyśmy telewizor i był wywiad na żywo z chłopakami ..


- Harry , co u twojej siostry Carrie ? - spytał prowadzący .
- Powolutku wraca do formy .
- Długo będzie jeszcze w tym ośrodku ?
- Prawdopodobnie , do roku czasu jeszcze . Rehabilitacje są bardzo ważne teraz aby powróciła do zdrowia ... - Nie wierzyłam własnym uszom w to co mówił ... 
- Niall ... jeszcze nie tak dawno rzecznicy prasowi , mówili , że coś macie ku sobie z Carry , a teraz masz dziewczynę ... Co ty na to ?
- Jesteśmy z Carry tylko przyjaciółmi ... - spojrzał dziwacznym wzrokiem na kamerę .. - A z Kim jesteśmy od prawie miesiąca i jesteśmy ze sobą szczęśliwi . - uśmiechnął się do kamery . 
- Kochasz ją ? 
- Tak , kocham ją .. - powiedział bez żadnego zastanowienia ..
Wyłączyłam telewizor ... 
- Carrie przepraszam ... Ja nie wiedziałam , że on chce abyś była w ośrodku jeszcze z rok ... 
- Przecież lekarze byli zadowoleni z twojego postępu ... Chodzisz sama , nie masz już żadnych kłopotów ze zdrowiem ...
- Tylko to serce ... 
- Z sercem też na razie , odpukać wszystko w porządku ... Bierzesz regularnie leki ... 
- Nie mogę tu dłużej mieszkać ... - powiedziałam ... Zostawiłam popcorn i poszłam do swojego pokoju ... Zamówiłyśmy firmę przewożącą. ... Spakowałam wszystkie swoje rzeczy ... Jeszcze dziś miałam wylecieć do Nowego Jorku , zamieszkam w mieszkaniu Danielle , później się wyprowadzę jak tylko ułożę sobie wszystkie sprawy . 
- Ja z niego już nie korzystam ... Jeszcze dziś zamelduję cię w nim , abyś nie miała żadnych kłopotów. Rachunki są opłacone z góry na pięć lat , więc nie masz się czym martwić ... 
- Podlicz mi je wszystkie , a ja Ci wypiszę czek .. 
- Nie ma mowy ... Muszę płacić za mieszkanie , aby mi go nie zabrali .. A w Nowym Jorku mieszkanie zawsze się przyda . Nawet na taką okoliczność jak ta .. - mruknęła ... 
- Blisko znajduję się Juilliard School of the arts , możesz starać się o przyjęcie ... - uśmiechnęła się do mnie na lotnisku ...  Pożegnałam się z nią i wsiadłam do samolotu .. 



Tym razem nie została zmuszona do ucieczki ... Ale czy teraz to jest ucieczka ? Nieee ... To tylko chęć zapobieganiu dodatkowych problemów ... 
Teraz dopiero zauważyła jaki jej brat jest podobny do rodziców ... może ona też jest ... Ale nigdy nie potrafiłaby zrobić nikomu tak wielkiej krzywdy ... 
Nie będzie płakać ... Życie tyle razy dało jej porządnego kopa , że się już do tego przyzwyczaiła ... Koniec z grzeczną, uprzejmą Carrie ... Ona została zniszczona ... Została zniszczona nie przez obcych , tylko przez własną rodzinę,  która jej nie chciała , nie potrzebowała jej ... Ma tylko Danielle i Miley ... To jej najlepsze przyjaciółki ... 
Reszta się nie liczy ... Wysiadła z samolotu , zapaliła papierosa , wsiadła w taksówkę i weszła do swojego nowego mieszkania . Czas na nowe życie ... 




______________________

Jeszcze jeden rozdział i epilog części pierwszej ...
Mogę powiedzieć jedynie tyle , że to dopiero początek ... 



sobota, 25 stycznia 2014

. Rozdział 8 .

Ludzie boją się tego co nieznane , Boją się rzeczy zaskakujących , nowych . Boją się , że nie podołają zadaniu, że sobie nie poradzą . A więc dlaczego boją się śmierci skoro ona i tak kiedyś nadejdzie . Co prawda jest ona nowa w naszym marnym życiu, ale wiemy , że kiedyś i tak nastąpi. Nie powinniśmy się bać . A może to najlepsza rzecz jaka może nas spotkać ....  *

Dwa Miesiące Po Wypadku - Styczeń

- A teraz pragnę przedstawić wszystkie pewne fakty , dotyczące tragicznego wypadku w Miami dwa miesiące temu ... - wiadomości rozpoczęte ... Światła ! Kamera ! Akcja !

- Zacznijmy od nowa . Jest połowa listopada ... Po udanej gali MTV Carrie Styles wraca do tymczasowego domu . Później wychodzi na spacer . Nie wraca już do hotelu, zatrzymują ją rodzice , zmuszona jedzie z nimi aż do Miami ... Rodzice planują samobójstwo swoje i swojej córki ... Niestety sami giną , a dziewczyna trafia w ciężkim stanie do szpitala ! Jak doskonale wszyscy się domyślali Carrie Styles to bliźniacza siostra Harrego Styles ze znanego nam wszystkim zespołu One Direction .
Przekazano nam jedynie oficjalne informacje na temat zdrowia Carrie takie , że dziewczyna jest w śpiączce , prawdopodobnie jest sparaliżowana od pasa w dół oraz na początku pojawiły się komplikacje z jej chorobą serca , z wynikiem pożaru samochodu dziewczyna jest oparzona i jak tylko się wybudzi ze śpiączki przejdzie serię operacji . Przyjaciele zawiesili szkołę . Żaden z nich nie mógłby skupić się na nauce . Rodzice chłopaków sami poszli na ten pomysł .  Dziewczyna Harrego , Miley i przyjaciółka Carrie jest pod czujną opieką psychologa i bierze bardzo silne leki ... jest w ciężkiej depresji . One Direction odwołał swoje koncerty na cztery miesiące od wypadku ...  Miejmy nadzieję, że dziewczyna się wybudzi i nie oby nie potwierdziły się teorie niektórych lekarzy , że zapadła w śmierć kliniczną .



Idę po śladach mego życia. Ślady są małe , kruche ... Prawie nie widzialne . Lecz takie radosne , pełne życia, pełne motywacji . Do dalszej realizacji planów . Patrzę na me upadki . W których zawsze umiałam się podnieść . Powstać i żyć na nowo ... Spotkałam człowieka w czarnej pelerynie ... Woła mnie do siebie abym przyszła do niego . Był samotny i chciał mieć kogoś przy swoim boku. Ja odmówiłam ... Uśmiechnęłam się i nagle upadła ... upadłam , już nie powstałam i nie żyłam na nowo . **



Teraz moja kolej .. - pomyślał blondyn . Wszedł do szpitala , jak zwykle do nikogo się nie odzywał . Mijał pielęgniarki proszące o jego autograf , znał drogę bardzo dobrze ... Chciał jak najszybciej dotrzeć do swojego celu . Wszedł do sali , usiadł na niewygodnym fotelu , delikatnie złapał dziewczynę za rękę i przyłożył głowę do ciepłej dłoni .. Kolejne strumienie łez , które wylewał przy jej łóżku . Obwiniał siebie za to wszystko co jej się stało ... Mimo , że dokładnie wiedział , że to wcale nie jest jego wina . Czuł się okropnie ... Nie miał ochoty na nic .. Już dawno chciał ze sobą skończyć , ale w głębi duszy coś mu nie pozwalało .. " a jeżeli ona się wybudzi , to wtedy mnie przy niej nie będzie " . Nie mógł tego zrobić , to byłby błąd , którego żałowałby nawet w miejscu , gdzie miał trafić po śmierci . 
Żałował tego czasu , który zmarnował na kłótnie z dziewczyną . Nie tak dawno zrozumiał jakie uczucie żywił do blondynki . Tego dnia , gdy była na badaniach , gdy zadzwoniła , aby to właśnie on po nią pojechał ... Zobaczył ją wtedy na łóżku w szpitalu , taką niewinną , bezbronną , dopiero wtedy zrozumiał jak on ją bardzo kochał ... To on chciał z nią spędzić resztę swoich dni , chciał aby to przy nim mogła czuć się bezpiecznie , swobodnie ... Aby to z nim mogła się kłócić , nawet o to jaką wybiorą restaurację , czy McDonalda , czy Nando's . Teraz już mu było obojętne . Jedynie to co chciał to aby dziewczyna była szczęśliwa . Tylko jej pozwalał bawić się jego włosami , tylko z nią dzielił się jedzeniem ... Tak jedzeniem ... Z nikim tego nie robił , ale ona to było co innego ... A , gdy zobaczył w wiadomościach nagrany filmik tego wypadku cały świat mu się zawalił ... Serce rozkruszyło się na najdrobniejsze kawałeczki , które zaczęły odbudowywać się dopiero , gdy dowiedział się , że dziewczyna przeżyła ... 
Nie miał okazji z nią jeszcze porozmawiać , wyznać jej co czuje ... Jak bardzo ją kocha ! 
To co go trzymało teraz przy życiu to przyjaciele i rodzina ... Kupili ogromny dom tu w Miami , niedaleko szpitala ... Są tu wszyscy ... Zostawili swoje domy , tylko po to , aby spierać swoje dzieci podczas tego tragicznego momentu ... 


" Śmierć jest minimum . Minimum wszystkiego . Podczas tych godzin , gdy jesteś tak blisko drugiej osoby , z dwojga niemal stajecie się jednym ... Minimum ... Miłość jest śmiercią : śmiercią odrębności, śmiercią dystansu, śmiercią czasu. W trzymaniu się z dziewczyną za ręce najpiękniejsze jest to , że po chwili zapominasz, która ręka jest Twoja . Zapominasz , że są dwie , nie jedna .  "     - Jonathan Carrol >> Dziecko na niebie


- Gdzie ja jestem do cholery !? - Krzyczy dziewczyna .
- Nie bluźnij ! - powiedział do niej zakapturzony mężczyzna .
- Jak mam nie bluźnić !? Nie wiem , gdzie się znajduję ! Nie wiem co się ze mną dzieje ! Nie wiem nic ! - Mężczyzna stwierdził , że to nie jest jeszcze czas i odszedł ... Nie wyjaśnił nic ... Na jaki czas ma ona być gotowa ? Co temu komuś chodziło po głowie ? 


Śmierć przychodzi po nas wiele razy, ale zabierze tylko raz .
 Trzeba pamiętać aby był to dobry moment.  ***


Czuje , że jest we własnym ciele , ale jakby spała . Mimo rozwalającego ją bólu od środka . Próbuje otworzyć oczy ... Nic , próbuje poruszyć choćby palcem , ale to również na nic . 
Stara sobie cokolwiek przypomnieć , jednak nie pozwala jej na to płacz chłopaka , którego słyszy ... Słyszy także miliony różnych urządzeń , które wydają z siebie jakieś odgłosy ... Ponownie próbuje się skupić , udaje jej się stoi w sali szpitalnej ... Ale jest coś nie tak .. Nikt jej nie widzi ... Czyżbym była duchem !? - krzyczy na cały głos , ale nikt nie odwraca się w jej stronę . 
Widzi dziewczynę leżącą na łóżku ... Jest cała zabandażowana ... Nawet twarz ma zabandażowaną .. Leży przykryta tylko kołdrą , a do niej poprzyczepiane są różne maszyny . Przy łóżku zauważa blondyna , którego bardzo dobrze zna .. Staje naprzeciw niego obok łóżka i przygląda mu się ... Trzyma dziewczynę za rękę , opiera na niej swoją twarz i płacze , a także rozmawia z tą dziewczyną ... 
Zaraz .. zaraz ! Przecież to jest Niall ! To jest mój Niall Horan ! Mój najlepszy przyjaciel ! A ta dziewczyna !? A ona to kto !? Podchodzi do tablicy zamieszczonej na łóżku , czyta i dostaje szoku ... Carrie Styles , wiek 16 lat ... Przecież to jestem ja ! - krzyczy ! 
To nie możliwe ! - Dopiero teraz dociera do niej wszystko ... Występ na rozdaniu nagród MTV ... spacer , kłótnia z rodzicami , Miami , wypadek ... 
- O Mój Boże ! - ponownie wydobyła z siebie dźwięk , którego i tak nikt nie usłyszał ... Zerknęła w stronę zamkniętych drzwi ... Stali tam wszyscy ... Harry , Miley , Louis , Zayn , Liam z Danielle oraz ich rodzice ... Wyglądają okropnie ... Wychudzeni , niewyspani ... Nie pomaga już nawet spory makijaż nałożony na ich twarzach oraz najciemniejsze okulary ... Stoją i patrzą na parę znajdującą się w sali ... Dopiero teraz dziewczyna przyjrzała się blondynowi ... Wyglądał jeszcze gorzej niż pozostali , ciuchy na nim dosłownie wisiały . Można swobodnie powiedzieć , że do tych ciuchów na raz zmieściłby się jeszcze Harry z Miley . W trójkę razem w tych ciuchach mogli by chodzić .. 
- Niall ! - zaczęła krzyczeć ... Zaczęła go popychać ... Ale to na nic ...  
Blondyn cały czas płakał i mówi jak bardzo kocha dziewczynę ... Że tak bardzo żałuje , że wcześniej jej tego nie wyznał ... 
Carrie ścisnęło serce , zaczęła płakać i zauważyła , że po policzku dziewczyny lecą łzy ... Chłopak zerwał się z miejsca i zaczął gonić ... Po chwili przyszli tu lekarze , a " ten duch " co wyszedł z ciała dziewczyny powrócił na miejsce ...



" Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym , jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę , zawsze pozostaje ten podskórny strach , że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar . Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem . A co się stanie , jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok , a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu ? " - Jonathan Carroll >> Kości Księżyca

Trzy Tygodnie Później - Styczeń


- Dosłownie przed chwilą , że Carrie Styles obudziła się ze śpiączki , która trwała prawie trzy miesiące ... Wracaj do zdrowia ! - piszą jej fani na facebooku oraz na innych portalach społecznościowych . Pod szpitalem w Miami dziennie przechodzą miliony fanów " Anonimowej " . Mimo , że długo nie byli wstanie dowiedzieć się kim jest ta dziewczyna pokochali ją ! Fani One Direction również nie mogą doczekać się kiedy Carrie powróci do zdrowia . Każdy chłopak przesiaduje przy dziewczynie wyznaczoną liczbę godzin , przez ich menadżera .
- Musiałem tak postąpić . Muszę o nich dbać ... Nie chcą odchodzić od niej na krok .. A przecież muszą odpoczywać .. jeść ! - mówił zrozpaczony menadżer chłopaków .



- Jak oni sobie z tym wszystkim radzą ? 
- Najgorzej jest z Niallem i Harrym ... Nie chcą wychodzić od dziewczyny , ale jak już chłopcy ich wyciągną i zaprowadzą do domu , zamykają się w pokoju i nic więcej nie chcą ... 
- Harry jako brat Carrie ... , ale Niall ? 
- To najbliżsi przyjaciele ... można powiedzieć , że coś więcej . -
 Powiedzieli najbliżsi znajomi ... 

Wszyscy bardzo cierpią ! To jest niesprawiedliwe , aby musieli tak cierpieć ! Nie zasłużyli sobie ... - to był apel fanek , które planowały zamach na grób rodziców Harrego i Carrie ...



" Miłość to pomieszanie podziwu , szacunku i namiętności . Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu . Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata , ale blisko . Jeśli wszystkie trzy , to śmierć jest już niepotrzebna - trafiłaś do nieba za życia " 
- William Wharton

______________________

* , ** , *** - Cytaty pochodzą z tej strony

Takie pytanie ... Kończyć opowiadanie ? Czy pisać dalej ? : )