poniedziałek, 3 lutego 2014

. Rozdział 5 - Część Druga .


- Ooo , a co ty tu robisz ? - spojrzała na mnie zdziwiona Perrie .
- Musiałam wyjść z domu , bo nie daje psychicznie już rady z nimi . Wolałam zapobiec kolejnej awanturze . - mruknęłam . Weszłam do mieszkania Perrie . Bardzo ładnie sobie mieszka . Dwa pokoje , salon , kuchnia , łazienka ,
 taras z małym ogrodem .
- Ładnie tu masz . - uśmiechnęłam się do dziewczyny ,
która udała się do kuchni .
- Właśnie miałam jeść obiad , siadaj zjesz ze mną . - nie protestowałam . Mój żołądek bardzo ucieszył się z podjętej decyzji .
- Z chęcią zjem , jeszcze dziś nic nie jadłam . - zaśmiałyśmy się . Zrobiła zupę pomidorową z ryżem oraz naleśniki .
- Świetnie gotujesz . - pochwaliłam ją . - Dziękuję . - pomogłam jej posprzątać po obiedzie . Usiadłyśmy w salonie z kubkami gorącej herbaty .
- Opowiedz mi coś o sobie . Jesteś sławna , ale chcę cię poznać taką jaka jesteś naprawdę , nie taką jak media cię pokazują . - opowiedziałam jej wszystko . Od narodzin , aż po dziś . Chciałam być z nią szczera , chciałam aby mi zaufała , aby mogła i ona się przede mną otworzyć .
- Współczuje Ci ... Nie miałaś za wesoło . - strasznie oburzyła się , gdy opowiedziałam jej o swoich rodzicach .
- A teraz może ty o sobie mi opowiesz . - zachęciłam ją . - Ja streściłam Ci moje życie , twoja kolej .
- Opowiem Ci całą prawdę , ale proszę Cię aby została ona między nami .
- Możesz mi zaufać .
- Urodziłam się 16 kwietnia tutaj w Londynie . Moimi rodzicami są Kate i Adam Edwards . Są dyrektorami swojej prywatnej uczelni tanecznej ..
- Czekaj .. Czyli ...
- Tak , nie jestem biedna ... Mam masę pieniędzy . Moi rodzice chcieli , abym była normalną dziewczyną , ale z wykształceniem . Oczywiście ja nie mam nic przeciwko . Postawiłam jednak warunek , że chce chodzić do zwykłej szkoły . Miałam setki przyjaciół ... - zacięła się .
- Wszyscy lecieli tylko na pieniądze ... - mruknęłam cicho .
- Zgadza się .. Przejechałam się tak parę razy , i przez to leciałam kilka miesięcy na różnych antydepresantach . Na wakacjach postanowiłam z rodzicami , że przeniosę się tutaj do szkoły , ale chciałam udawać , że nie mam pieniędzy . To mieszkanie , opłacają cały czas rodzice , sprawdzają czy kupuje jedzenie i tak dalej . Bardzo długo starałam się ich przekonać na osobne mieszkanie , bynajmniej do póki nie skończę liceum i zgodzili się ... Ale nie mogę pracować , tylko mam się uczyć ... Oczywiście , po liceum wracam do nich do domu , gdyż nie chcą abym mieszkała sama . Strasznie ich kocham i oni mnie też , czasem są upierdliwi , ale zrozumiałam , że robią to tylko dla mojego dobra .
- O Jezu ... Rozumiem dlaczego to robisz . - przytuliłam swoją
 nową przyjaciółkę .
- Dziękuję , że mogłam Ci zaufać .
- Nigdy nikomu nie wyjawię twojej tajemnicy . - wtuliłam się w dziewczynę jeszcze mocniej .
- Boże ! - pisnęłam . - Zapomniałam ... zapomniałam . - zaczęłam ganiać po pokoju szukając torebki , szybko wyciągnęłam i zażyłam wszystkie tabletki . Pierrie siedziała z śmieszną miną i wpatrywała się we mnie.
- Aaa , zapomniałam Ci powiedzieć . Mam wadę serca i dlatego zażywam te tabletki . A dziś o nich zapomniałam , ale jest okej . - wybuchłam śmiechem .  - Hmm , masz jeszcze jakieś sekrety , z którymi chciałabyś się ze mną podzielić ? - zaśmiałyśmy się .
- Jestem dziewicą . - zarumieniła się .
- No i czemu się wstydzisz . Ja też jestem i co . - wytknęłam jej język . - Ooo i jeszcze spóźnia mi się okres , ale to pewnie przez te tabletki co zażywam .

Świetnie nam się ze sobą rozmawiało , dogadywałyśmy się ze sobą jakbyśmy się znały co najmniej kilka lat . Nawet nie zauważyłyśmy , jak musiałyśmy już jechać do Edda .

Rano odwiozłam Carrie do jej mieszkania i wróciłam do siebie. Umówiłam się z nią na wieczór , aby przyszła do mnie . Oczywiście protestowała , ale to jest także mój dom , więc mogą mi co najwyżej naskoczyć . 
- Hey . - powiedziałam niby do wszystkich , ale patrzyłam się tylko na Dan , Louisa i Liama , którzy jako jedyni ze mną rozmawiali . Wszyscy siedzieli w kuchni i jedli śniadanie . Poczułam zapach i momentalnie zawirowało mi w żołądku . Wszystko co jadłam wczoraj znalazło się w ubikacji . Opłukałam usta i poszłam do kuchni . Zwymiotowałam może dlatego , że nie jadłam dziś jeszcze nic . Wzięłam z lodówki ogórka kiszonego i ser żółty . Kromkę chleba posmarowałam masłem , ułożyłam ser i pokroiłam ogórka i zjadłam . Wszyscy się na mnie dziwnie popatrzyli , ale tylko wzruszyłam rękami . Zjadłam kanapkę , popiłam herbatą Louisa , który zaraz zabrał mi kubek. A zaraz znowu zawirowało mi w żołądku . Usiadłam obok ubikacji i oparłam się o ścianę .
- Wszystko w porządku ? - kucnęła w progu Dan .
- Nie wiem . - mruknęłam pod nosem .
- Czy ty ... no wiesz ... jesteś w ciąży ? - wybałuszyłam oczy ze zdziwienia .
- Jesteś w ciąży !? - krzyknęli wszyscy . Dan zrobiła przepraszającą minę .
- Chyba zwariowałaś . Jestem dziewicą . - szepnęłam do niej po cichu . Opłukałam usta ponownie i weszłam do kuchni .
- No ładnie , siedemnastolatka , a już dziecko . Gratuluję . - prychnął Zayn .
- Chłopczyk , czy dziewczynka ? - zaszydził Harry .
- Dajcie spokój . - syknęła Dan .
- Dlaczego ? - warknął Niall . Stanął na przeciwko mnie i zaczął się na mnie wyzywająco patrzyć .
- No nie wiedziałem , że jesteś taka łatwa . Widzę , że Edd ma duże względy u ciebie . - Łzy stanęły mi w oczach , zaczęły ciurkiem spływać po policzkach .
- Właśnie pokazaliście naprawdę jakimi jesteście przyjaciółmi . A ty Harry jakim jesteś bratem . Jestem łatwa tak ? Puszczalska ? Co boli , prawda , że tobie Niall nie dałam ? - spojrzałam na chłopaka z wyrzutem . Cofnęłam się o krok i spojrzałam na wszystkich .
- Naprawdę gratuluję wam refleksji i pokazania , że niektórzy z was nigdy nie byli , nie są i nie będą moimi przyjaciółmi . Gdybyście choć trochę mnie znali ... Nie jestem w ciąży . Jest to nie możliwe . - syknęłam , piorunując ich wzrokiem .
- A to niby dlaczego co ? - syknął Niall .
- Bo jestem dziewicą .. Zadowoleni !? - krzyknęłam na cały głos i pobiegłam do swojego pokoju . Zamknęłam się w nim i zaczęłam płakać . Długo nie popłakałam , bo znowu zrobiło mi się niedobrze. Tylko , że tym razem wymiotowałam z krwią ... Natychmiast ubrałam się i zeszłam do salonu .
- Dan .. - dziewczyna szybko do mnie przyszła . - Jadę do lekarza .. coś jest nie tak . - mruknęłam .
- Jechać z tobą ?
- Nie trzeba . Słuchaj bo nie wiem czy zdążę . Przyjdzie Perrie do mnie później pogadaj z nią i zabierz od tych trzech idiotów . Nie chce aby coś przykrego ją spotkało . - pożegnałam się z nią i wyszłam . Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam .

- Danielle , ona wymiotowała krwią . - powiedział Louis . - Byłem u niej w pokoju szukając zmywacza do paznokci bo pomazałem sobie biurko markerem i zauważyłem , że nie spuściła wody ... - mruknął chłopak . Nie zważał na to , że reszta jego przyjaciół znajdowała się w pomieszczeniu.
- Jak to krwią ? - po chwili wszyscy doskoczyli do blondyna .
- Normalnie . - syknął . - Może zaczęlibyście się zastanawiać jak by przeprosić Carry za to co nagadaliście wczoraj w szkole i dzisiaj .
- Właśnie ... Co wy do cholery odwalacie !? - krzyknął zdenerwowany Liam . - Ty Niall rozumiem , że masz tą swoją Kim , ale nie czepiaj się Carry . Wszyscy wiemy , że ją jeszcze kochasz .. Ale za wszystko się na niej wyżywasz . Wybrałeś Kim , daj jej spokój . Nawet jakby zaczęła się spotykać z Eddem to co ! Zabronisz jej tego ? Albo ty Harry , Zayn co się czepiliście tej nowej . Przeszkadza wam , że jest biedna ? Co wam to przeszkadza ? Nie musicie się z nią przyjaźnić , ale nie zabraniajcie tego jej robić !?
- Do cholery Harry ! To ty jesteś bratem Carry , a to my cały czas opieprzamy Cię za to jak bardzo ją krzywdzisz ! Nie pamiętasz jak ją uderzyłeś ? Okej , byłeś pijany ! No ale to twoja siostra ! Powinieneś jej bronić ! Nawet jakby była w ciąży , to co . Przestałbyś się do niej przyznawać .
- Wcale , że nie . - mruknął zrezygnowany .
- Nie ? Człowieku a co wy dopiero zrobiliście ? Potraktowaliście ją jak szmatę ! Jak skończoną dziwkę ! Ty Niall nie jesteś lepszy .. Sam nazwałeś ją puszczalską ! - syknął Louis .
Cała trójka usiadła na przeciwko Zayna , Harrego i Nialla .


- No i co my mamy takiego zrobić ? - oburzył się mulat. 
- Nie wiem ... To jest już wasz problem, a nie mój. Nawarzyliście piwa to je teraz wypijcie . Smacznego . - syknęła Dan oddalając się . 

- Czy to jest coś poważnego doktorze ? 
- Na szczęście badania wyszły pozytywnie ...
- To czemu wymiotowałam ? W dodatku z krwią ? 
- Wymiotowałaś z powodu niestrawności , a krew się pojawiła , ponieważ musiałaś podrażnić gardło . Na szczęście jest wszystko w porządku , a gardło się zagoi , tylko musisz zadbać o nie teraz . Ciepłe herbatki , jakieś zioła i wszystko będzie dobrze . W razie , gdyby ponownie zaczęłyby Ci się nudności dokuczać, wtedy przyjdź . I staraj się mówić jak najmniej , możesz dostać chrypy , która będzie przeszkadzała Ci w śpiewaniu . Bynajmniej daj głosowi odpocząć do poniedziałku chociaż .

- Co robisz ? - Lou siedział przy laptopie i pękał ze śmiechu . 
- Choć zobaczysz ... Wiedziałaś , że jestem gejem ? - zaczął się jeszcze bardziej śmiać . 
- No co ty ? - Danielle wybuchła głośnym śmiechem i po chwili w pokoju pojawili się inni chłopcy .
- Porobię sobie żarty ... - zaśmiał się . Lou zaczął pisać różne tweety , dzięki którym z całą pewnością można było wziąć go za geja ... 
- A tak na prawdę . - odezwał się Liam . - Czemu nie masz dziewczyny ?
- Po co ? Abym się z nią wyzywał tak samo jak to robią Niall z Carrie .. 
- Ale oni nie są razem . - mruknęła Dan . 
- Wszyscy wiemy , że oboje się tak kochają , że aż nienawidzą .. Zawsze tak było . Ale on wybrał Kim i moim zdaniem nie pasują do siebie . 

- Perrie , przepraszam ale nie mogę się dziś spotkać . - powiedziałam cicho do telefonu , nie chciałam przeciążać bardzo gardła .. Skoro mogłam stracić głos , wolę nie ryzykować . 
- Wszystko w porządku ? 
- Tak , opowiem Ci w szkole , po do tego czasu nie mogę mówić ... Mogę głos stracić , więc przemęczę się kilka dni , jak coś to będziemy smsować . - pożegnałam się z dziewczyną . Wysiadłam pod apteką , zakupiłam różne zioła , które polecił mi lekarz . Rozdałam kilka autografów i pojechałam do domu . W domu postanowiłam się wyłączyć całkowicie . Nie wypowiem ani słowa. Weszłam po cichu i skierowałam się do swojego pokoju . Wzięłam prysznic , ubrałam swoją " piżamkę " , wzięłam narzuciłam na siebie kocyk i podreptałam do kuchni . Zaparzyłam sobie te ziółka i poszłam do salonu . Ułożyłam się wygodnie na kanapie i oglądałam jakieś durne filmy . Dopiero zauważyłam , że w domu nie ma nikogo . 
Pogadałam na skype z Tomem , konkretnie on mówił a ja pisałam . Kazał mi leżeć i odpoczywać , a w poniedziałek sam pojedzie ze mną do lekarza upewnić się czy gardło jest zdrowe i czy nic nie zagraża strunom głosowym . Później rozmawiałam na skype z Jonem . Umówiłam się z nim na przyszły weekend w Mediolanie , ma trasę koncertową więc on nie może przylecieć . 



________________________

Na razie luźno w szkole , więc jest rozdzialik ; )
Do następnego ; **

1 komentarz:

  1. Biedna Perrie, mam nadzieję, że z jej głosem będzie wszystko dobrze!
    Bardzo fajny rozdział, miło i szybko się go czytało :)

    http://fearless-fanfiction.blogspot.com/ - pojawił się rozdział pierwszy, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń