niedziela, 2 lutego 2014

. Rozdział 4 - Część Druga .


- Porozmawiajmy . - to mój pierwszy wywiad od śmierci Miley . Minęły dopiero dwa miesiące , a ja nadal się nie doprowadziłam do stanu , w którym mogłabym normalnie funkcjonować . Cóż raczej nie tylko ja . Danielle całymi dniami przesiaduje w szkole , na próbach tanecznych i widzi się późnym wieczorem z Liamem , kiedy próbują się cokolwiek nauczyć do szkoły ... Cały zespół rano idzie do szkoły , później jadą do studia , piszą piosenki na nową płytę i próbują coś nagrać ... A ja siedzę całymi dniami zamknięta w swoim pokoju , sortuję pocztę , którą dostaje od nauczycieli . Uczę się całymi dniami , bynajmniej wtedy nie myślę o tym ...
Dopiero wizyta Adele i Petera jakoś mnie ożywiła . Postanowiłam dzięki nim powrócić do życia . Wczoraj przyjechał do mnie Jon , zrobił sobie przerwę w trasie koncertowej . Dostałam kazanie od niego , na które nawet mój brat się nie wysilił . Oczywiście Harry codziennie krzyczał na mnie abym się w końcu wzięła w garść, jednak to nie trwało nawet minutę , bo zaraz usiadł obok mnie i wtulił się we mnie niczym mały dzieciak . Tyle w życiu straciliśmy obydwoje ... Nie możemy jeszcze siebie stracić , wtedy mogłabym już przestać istnieć ... Umarłabym z tęsknoty i bólu za nim . Wracając do tego pieprzonego wywiadu ... Ja tego nie chciałam . Nie chciałam w taki sposób wrócić do życia ... Ale wiedziałam , że to prędzej czy później i tak będzie musiało się stać. Dlatego Tom umówił mnie u FanStarProgram na niedzielę , czyli na dziś ... 
- Dobrze , w końcu chyba po to tu jestem . - uśmiechnęłam się delikatnie . Mam na sobie granatowe , dżinsowe rurki , kremowy sweterek , czarną skórę z ćwiekami , bardzo wysokie szpilki z ćwiekami z tyłu , które dostałam od Dan dziś przed wywiadem . Oraz małą torebkę na długim pasku , na której także leżały ćwieki . Także z tym dodatkiem na sobie dużo innych błyskotek . Makijaż był nie za mocny , ale ciemny ... W końcu worów pod oczami w jeden dzień się nie pozbędę , ale już jest coraz lepiej . Zaczynam w końcu przesypiać całą noc , bez żadnej pobudki. Moje brązowe włosy , które sięgają za piersi mam lekko pokręcone oraz fryzjerka wczoraj zrobiła mi blond ombree . Nie powiem , ale mi się bardzo spodobało . 
- Ładnie wyglądasz ... Zmieniłaś swój cały wygląd , na bardziej rockowy . 
- Dziękuje , ty również bardzo ładnie wyglądasz . 
- Twój pierwszy wywiad od tego wypadku ... Jak się czujesz ? Co zamierzasz teraz ? - Dziękowałam jej za to , że nie zadawała żadnych innych pytań na ten temat . 
- Nie wiem czy jest lepiej czy gorzej ... Przekonam się dopiero jutro . Wracam do szkoły , tam tak naprawdę wszystko znowu powróci , ale nie poddam się . Obiecałam jej i oraz jej rodziców .
- A w szkole jak sobie poradzisz ? W końcu dwa miesiące , nawet ponad cię nie było... Mamy połowę listopada , w grudniu koniec semestru .. 
- Tak to prawda , ale w tym tygodniu mam wszystkie zaliczenia . Od nauczycieli dostawałam materiały , dzięki którym byłam cały czas na bieżąco . Mam nadzieję , że jakoś sobie poradzę .. 
- To dobrze , że tak to zorganizowałaś ... 
- Dzięki nauce dobrze się czuje ... Może to dziwnie zabrzmi , ale gdy uczę się nie myślę o problemach jakie mam w życiu prywatnym , tylko liczy się wtedy szkoła i myśl , że zdaję maturę w tym roku ... Chcą dostać się na jakieś dobre studia , o których nawet nie myślałam jeszcze muszę dobrze zdać maturę ... - uśmiechnęłam się .
- We wrześniu twój menadżer potwierdził plotki o tym , że zaśpiewasz na rozdaniu Grammy ... Wystąpisz ? Masz dalej takie plany ?


- Taak , taak . Ale szczerze powiedziawszy ja nawet nie mam jeszcze zielonego pojęcia jaką piosenkę zaśpiewam , w co się ubiorę ... - zaśmiałyśmy się obydwie ..
- Coś czuję , że będzie bardzo duży problem nie z piosenką tylko z ubiorem .. Jak sądzisz ? - prowadząca zaczęła się śmiać , po czym do niej dołączyłam .
- Mam nadzieję, że większy problem będzie z piosenką . - zaśmiałam się .
- W tym roku Grammy ma odbyć się w Irlandii dokładnie w rodzinnym miasteczku Nialla Horana, Mullingar. Byłaś już tam kiedyś ?
- Jeszcze nigdy nie miałam okazji tam być , ale wierzę słowom Nialla , że jest tam cudownie . Dlatego już nie mogę doczekać się wyjazdu , który odbędzie się dopiero za parę miesięcy . - zrobiłam smutną minę , jednak dziś akurat nie interesowało mnie to kiedy tam pojadę . Ale z miłą chęcią zobaczyłabym się z jego rodziną .
- Przyjaciele pojadą z tobą ?
- Nie wiem jeszcze ... Jeszcze zostało dużo czasu na takie decyzję .
- Co planujesz zrobić ze swoją karierą ?
- Plany są , nawet sporo , tylko czasu brak ... W tym samym dniu co skończą się matury ruszam spełniać je ... - uśmiechnęłam się tajemniczo .
- Czy mogłabyś zaśpiewać piosenkę , którą zagrałaś na rozpoczęcie roku szkolnego ?
- Jasne , czemu nie . - zaśpiewałam Someone like you i program się skończył .
Czekałam na kogoś aż w końcu po mnie przyjedzie , jednak mogłabym tak tam stać i stać . Po drodze rozlało się . Ani żadnej taksówki , ani autobusu ... No pięknie ... A ty idź sobie przez całe miasto w tych cudownych szpilkach ...Świetnie ... Weszłam do domu cała zalana , gdy trzasnęłam drzwiami zamykając je wszyscy wbiegli do holu i patrzyli się na mnie jak na idiotkę .
- Dzięki , że ktoś przyjechał po mnie .- mruknęłam ściągając przemoczoną kurtkę .
- Ale Niall i Kim pojechali po ciebie jakieś trzy godziny temu ...
- Program skończył się godzinę temu . - mruknęłam idąc do łazienki na parterze , wszyscy podążyli za mną . Zaczęłam ściągać te okropne buty . Tak mnie obgryzły , że aż krew mi cieknie .
- Daj pomogę Ci . - podeszła do mnie Danielle .
- Przestańcie traktować mnie jak dziecko ... Nic mi nie jest ! Wróciłam na nogach , obtarły mnie buty , zlało mnie , normalka ! Wszystko jest w porządku ! - wybuchłam ... Po raz pierwszy podniosłam na nich głos od jakiś dwóch , trzech miesięcy ... Emocje opadły , gdy zamknęłam drzwi do łazienki . Dopiero, gdy brałam prysznic zaczęłam trzeźwo myśleć i od razu zrobiło mi się głupio. To nie ich wina , to ja byłam nabuzowana i to na nich się wyładowałam pomimo , że nie powinnam.  Byli przy mnie gdy tego najbardziej potrzebowałam , a ja !? Jak ja im się odpłacam ?
Ubrałam się i weszłam do salonu i usiadłam na przeciwko całej piątki .
- Przepraaaaszaaaam .. - mruknęłam . - Nie powinnam się tak zachować ... Ja nie chciałam , to było głupie z mojej strony . Nie chciałam na was nawrzeszczeć . Doceniam wszystko co dla mnie robicie , a ja głupia idiotka drę się na was ... Jeszcze raz przepraszam . - Wszyscy uśmiechnęli się do mnie i razem zrobiliśmy takiego wielkiego miśkaa .
- Kocham Was . - wtuliłam się w moich przyjaciół .
Po jakieś godzinie wrócił Niall z Kim . Poszli od razu na górę , ale po chwili Niall zszedł na dół i udał się do salonu , ale zawrócił i poszedł do mnie do kuchni .
- Tak trudno dać znać, o której się kończy , aby można było przyjechać na czas ? - Oczy szeroko rozszerzyłam , oraz moje wargi lekko w dół się ugięły .
- Że co przepraszam ? - spojrzałam na niego jak na idiotę .
- Nie mam zamiaru jeździć bo deszczu , wieczorem i Cię szukać ...
- Co !? - spytałam . Jak na mnie to byłam jeszcze bardzo spokojna , ale nie można tego powiedzieć o nim . Cały się wręcz telepał z nerwów .
- Co co ! Jak zwykle jesteś nieodpowiedzialna ! Zawsze jakiś problem !
- Słuchaj ! O co Ci do cholery chodzi !? - wybuchłam . Zaczęłam się drzeć tak samo jak on . - Po dwóch , po trzech miesiącach nie odzywania się do mnie , mówisz , że jedziesz po mnie , wcale tego nie robisz , a w domu robisz mi jeszcze jakieś wymówki ? Horan do jasnej cholery ! O co tobie chodzi !? Jestem nieodpowiedzialna ? Popełniam masę błędów ? Oczywiście , że tak . Nadal to robię ! Powiedzmy sobie tak szczerze . Nigdy mnie nie lubiłeś , ani trochę ... Już nie powiem o tych kłamstwach , o których mi pieprzyłeś pół roku temu ! A że wtedy odmówiłam ? Uwierz mi , że cholernie żałowałam tego , że nie wyznałam Ci wprost , że Cię kocham do cholery ! Żałowałam tak samo jak kochałam ! Rozumiesz ! Ale teraz już nie żałuje i nie kocham .. Przejrzałam na oczy już dawno temu ! - wykrzyczałam mu wszystko co od dawna siedziało już we mnie ! On cały czas do tego zmierzał ! A teraz sam tą kłótnie zaczął .
- Jesteś śmieszna . - zaczął się śmiać za co go spoliczkowałam . - I tylko na tyle Cię stać ? Ty serio sądziłaś , że ja Cię kocham ? Chciałem się po prostu zabawić. Ale wtedy stwierdziłem , że zrezygnuje bo nie mogę zdradzić Kim , którą kocham ! Kocham ją najbardziej na świecie ! - Jego słowa tak bardzo bolały ... Ja mu powiedziałam , że go nie kocham , ale to nie była prawda ... Zarąbiście go kocham , ale wolę go nienawidzić i mniej cierpieć . 
- Tak ? Jakoś jak całowałeś się ze mną podczas gry w butelkę i wtedy w łazience , co ci przypomnę leżałeś w samym , odwiniętym ręczniku , to nie przeszkadzało Ci wtedy , że zdradzisz swoją dziewczynę . 
- Ścisz się trochę bo cię usłyszą .. - przyparł mnie do ściany . 
- No i co !? Ja nie mam nic do ukrycia . Wyjawiłam Ci wszystko co chciałam . Teraz jak na ciebie patrzę to jest mi niedobrze !  Rzygać mi się chce na twój widok ! - Blondyn zaczął się śmiać , a ja wpatrywałam się w niego . Mogłam w każdej chwili wyliczać drgania jego mięśni , gdy tak śmiał się.
- I po co !?  I po co to było ? Czy wy musicie się zawsze kłócić ? - przyszła zdenerwowana Danielle . 
- Nie wtrącaj się . - syknął do niej Niall i dziewczyna od razu wyszła z kuchni . 
- Chce jeszcze tylko wiedzieć o kim była ta piosenka ? 
- Jaka ? - spojrzałam na chłopaka , który przypierał mnie do ściany . 
- Someone like you ... - mruknął ... Czułam na szyi jego miętowy oddech , co mnie zdziwiło , bo jeszcze przed chwilą mogłabym przysiąc , że czuć było od niego kurczaka ... Chyba , że jestem za bardzo łodna i wyobrażam już sobie jedzenie . 
- A po co Ci to wiedzieć ? 
- Lubię wiedzieć takie rzeczy . - zaśmiał się sarkastycznie .
- Skoro tak to powinieneś się domyślić idioto ! - syknęłam .
- Tak ? Niby po dacie , którą podałaś na początku koncertu ? Mam uwierzyć w tą bajeczkę , że to piosenka o jakieś historyjce ? Hahah nie wierzę ... 
- Wiesz co ! Jesteś największym kretynem jakiego znam , ale nie przejmuje się było ich kilku , ale nadal jesteś na pierwszym miejscu . Ta piosenka była o tobie ! - syknęłam , odepchnęłam go od siebie i weszłam do swojego pokoju . Zatrzasnęłam drzwi i osunęłam się po nich . Mogłam teraz wypuścić wszystkie swoje emocje , które nie toczyły walki ze sobą , one toczyły masakryczną wojnę , a teraz ta wojna miała wyjść , wydostać się do rzeczywistości .  



- Dlaczego Niall ! Dlaczego wy to sobie robicie ? Przecież kochasz ją , ona ciebie też ! Robicie sobie tylko na złość . - mruknęła do blonyna Kim .
- To wszystko jest jej wina ... Gdyby wtedy się zgodziła , wszystko potoczyłoby się inaczej ! Byłbym szczęśliwy z Carrie , nie wyjeżdżałaby , Miley by żyła ... - powiedział załamany . Tak wielki miał żal do Cars , za to , że go odrzuciła wtedy . Wiedział , że chciała jeszcze raz spróbować , na przykład ten pocałunek , podczas gry w butelkę , albo potem w wannie ... To było niesamowite uczucie .
- To też moja wina .. Gdyby nie ja nie miałbyś takich kłopotów . - Kim bardzo posmutniała . Wiedziała , że przez ich głupiego menadżera muszą tak bardzo cierpieć . Zniszczyła Niallowi życie , a także jakby nie było zniszczyła życie Carrie .... Niestety tą farsę musi z Niallem ciągnąć co najmniej do stycznia , inaczej obydwoje stracą kontrakty ...
- Daj spokój . - mruknął chłopak i położył się . Puścił telewizor i zaczął oglądać jakiś film . 



Na korytarzu jak zwykle zamieszanie , pełno ludzi , uczniów i nauczycieli ... Chemia ... Jedyny przedmiot , którego nie lubiłam za bardzo .. To prawdopodobnie do pewnej nauczycielki , ale to inna historia . Podeszłam do mojej klasy , gdzie stali już Niall , Kim , Harry , Loui , Zayn , Liam z Dan oraz wszystkie plastiki i chłopcy . Nie byliśmy złą klasą , chyba jako jedna w całej szkole potrafiliśmy się tak zgrać . Zauważyłam na ławce obok siedzącą samotnie dziewczynę . 
- Kto to ? - spytałam witając się ze wszystkimi . Oni wybuchli śmiechem . Odezwała się Maddie . 
- Ta blondi ? Ta biedaczka przeniosła się do naszej szkoły . - wszyscy zaczęli się z niej nabijać . 
- Hey ty . - krzyknął Harry . Dziewczyna lekko podniosła wzrok na mojego brata . - No i co się patrzysz ? - warknął do niej , za co uderzyłam go w ramię . Loczek przybił z Zaynem piątkę i dalej się cieszyli razem z resztą mojej klasy . Olałam ich i podeszłam do dziewczyny . 
- Jeżeli też chcesz mi podokuczać to proszę . Słucham . - syknęła cicho . 
- Nie mam , ani nie miałam takie zamiaru . - spojrzałam na dziewczynę . - Przepraszam za tego idiotę , to mój brat Harry . 
- Wiem o tym . - syknęła cicho . 
- Nazywam się Carrie . Jeszcze raz cię przepraszam za nich . Ale nie słuchaj ich . Gadają głupoty , nie ma się co nimi przejmować . Nie jestem pewna czy skończą szkołę , więc może się z nimi nie spotkamy na studiach . - zaśmiałyśmy się obydwoje . 
- No , ale wiesz jasnowidzem to ja jeszcze nie jestem . - uśmiechnęłam się ciepło do blondynki . 
- Aaa , przepraszam . Perrie Edwards .
- Miło mi cię poznać Perrie . Choć wejdziemy do klasy . - usiadłam do swojej ławki i patrzyłam jak Perrie idzie na koniec klasy . 
- Ty sobie chyba żartujesz . - zawołałam ją . - Siadasz ze mną . - uśmiechnęłam się i dziewczyna podeszła do mnie . 
- Nie chce Ci robić kłopotu . Jestem biedna , jak już zdążyli Ci powiedzieć ... Nie chcę Ci robić wstydu . - spojrzałam na dziewczynę jak na jakiegoś debila . Nie mogłabym nawet powiedzieć , że jest biedna , bo fajnie się ubierała . Ale nawet jest to co mnie to obchodzi . 
- Nawet tak nie masz mówić przy mnie ! Wstyd to co najwyżej robią mój brat i reszta . - mruknęłam kiwając lekko głową na resztę klasy , która dziwnie na nich patrzyła . - Z resztą ... Zaprzyjaźniłaś się już z kimś ? 
- Rozmawiam jedynie z Eddem , szkoda , że go dziś nie ma . Rozchorował się , mam mu dziś książki przynieść , ale nie wiem gdzie mieszka ... - mruknęła cicho , gdyż nauczycielka przyszła . 
-Zaprowadzę Cię . - uśmiechnęłam się . Złapałam ja lekko za rękę . - Proszę Cię , nie słuchaj co oni gadają , olewaj ich . - uśmiechnęłam się do niej i lekko przytuliłam . 
- Panno Styles . - zaśmiała się nauczycielka . 
- Sooorko , to przyjacielski uścisk . - zaśmiałyśmy się w trójkę . 
- Dobrze . Zadam wam dziś projekt , macie na to czas do piątku . Prezentacja co najmniej na 50 slajdów . - Nauczycielka zaczęła dyktować tematy .
- Czyli wy jesteście tak jak zwykle Niall , Kim , Harry , Carrie , Louis , Zayn , Liam i Danielle . 
- Tak . - oni kiwnęli głowami . 
- Ooo , zostałaś mi jeszcze ty . - Nauczycielka spojrzała  jeszcze na Perrie . 
- Ja jestem z Eddem . 
- Sorko , mogłabym się przenieść z tamtej grupy do Perrie , jeżeli to dla ciebie nie byłby problem ? - spojrzałam wyczekująco na blondynkę , która przytaknęła głową . 
- Dobrze . - zgodziła się nauczycielka . 
- Czemu to robisz ? Znienawidzą Cię za to . 
- Jeżeli tak zrobią to nigdy nie byli moimi przyjaciółmi . - uśmiechnęłam się do dziewczyny . 
Na przerwie blondynka poszła do łazienki , a ja zostałam otoczona swoją klasą . 
- Co ty robisz !? Zaprzyjaźniasz się z tą biedaczką ? - krzyknęła jakaś dziewczyna ? 
- Carrie , daj spokój i przestań się z nią bawić . Jesteś w naszej grupie . - podszedł do mnie Harry kładąc rękę na moim ramieniu , od razu strzepnęłam jego rękę . 
- O co wam chodzi ? Nie bawię się z Perrie . Chce się z nią zaprzyjaźnić , a wy nie macie nic do tego . Po za tym , w grupie jest ich dwójka tylko , razem ze mną trójka , a was jest siódemka . Poradzicie sobie . 
- Rób co chcesz . -prychnął Zayn . Spojrzałam na nich jak na debili . Danielle stała z Liamem nawet nie słuchając rozmowy , zajęli się sobą . I dobrze . 
- O popatrz idzie twoja nowa przyjaciółeczka . No to cześć . - syknął Zayn . - Siemka dupeczko . - klepnął Perrie w pośladek . Blondyna zamachnęła się przywaliła mulatowi z pięści w brzuch . 
- Nie dotykaj mnie . - syknęła . 
- Zayn daj spokój . - mruknęłam do niego , na co on zmroził mnie wzrokiem . 
- No na co czekacie ? - spojrzał na mnie Harry z pogardą . 
- A tobie o co chodzi ? Co twój korytarz braciszku ? - powiedziałam z ironią w głosie . 
- Może i mój , a co Ci do tego ? 
- Dużo . - zaśmiałam się . Wzięłam pod rękę Perrie i poszłyśmy na lekcje . 
Po lekcjach udałam się do samochodu , którym przyjechaliśmy wszyscy razem , ale oni byli na boisku , a ja nie miałam chęci na nich czekać . 
- Choć , obiecałam to cię zawiozę do Edda . - złapałam Perrie , która wychodziła ze szkoły . 
- Nie trzeba . Nie powinnaś odwieźć swoich przyjaciół ? I tak się już pokłóciłaś z nimi przeze mnie . - spojrzała smutno w stronę boiska . 
- Mało mnie oni już obchodzą . - wsiadłyśmy i pojechałyśmy do Edda . Dałyśmy mu zeszyty i umówiłyśmy się z nim na 17 u niego robić projekt na chemię . 
- Odwiozę Cię . 
- Nie potrzeba , przejdę się . 
- Daj spokój . Jest kawałek , na osiedle , gdzie mieszkasz . - uśmiechnęłam się do dziewczyny i zawiozłam ją do jej mieszkania . ?
- Wejdziesz ? - spojrzała na mnie . 
- Może innym razem , bo dobija się do mnie już Dan . Przyjadę po ciebie przed 17 , bądź gotowa . -Pożegnałam się z Perrie i pojechałam do domu . Stałam w korkach , więc oddzwoniłam do Dan . 
- No co tam ? - spytałam do telefonu . 
- Cars co się stało ? Chłopcy się do siebie nie odzywają burczą na siebie , a gdy cokolwiek o tobie wspomnę to nie mówią , że nie chcą Cię znać . 
- Nie mówili Ci ? - zaśmiałam się sarkastycznie . 
- No chyba nie obrazili się za tą chemię ? - zaczęła się śmiać . 
- No za chemię też się obrazili , ale dlatego , że gadam z Perrie . 
- I dlatego ? A co ma do tego ta nowa Perrie ? 
- No bo niby , że jest biedna i dlatego nikt z naszej klasy jej nie lubi . - prychnęłam . 
- Żartujesz .. - mruknęła . 
- Dziewczyno , co ty robisz w tej szkole ? Żyjesz czy co , że nie wiesz co się w niej dzieje ? 
- Jestem zajęta moim skarbem . - zaczęłyśmy się śmiać . 
- Dobra dobra . 
- A gdzie ty jesteś ? Czemu nie poczekałaś na nas ? 
- Bo się nie streszczaliście , po pierwsze , po drugie wracam do domu . Zaraz będę . - rozłączyłam się i zaraz byłam już pod domem .
- Zjesz coś ? - natchnęłam się na Dan , która szła do salonu . Poszłam za nią . 
- A dziękuję . Muszę się zbierać , nocuję dziś z Perrie u Edda , nie czekaj na mnie . - uśmiechnęłam się do przyjaciółki . 
- Co będziecie u niego robić ? - spojrzał na mnie zdziwiony Liam , chyba jako jedyny się do mnie z chłopaków odzywał . 
- Projekt . - zaśmiałam się . 
- Haha , tak to się teraz nazywa . - wybuchła śmiechem Dan siadając Liamowi na kolana . 
- Oczywiście . - wytknęłam język w ich stronę i poszłam do swojego pokoju . 
Postanowiłam pojechać już do Perrie , gdyż chciałam ominąć kolejnej awantury w domu . Nieważne , że jest dopiero przed trzecią . Zabrałam swoje rzeczy i chwile potem byłam już u Perrie . 


________________________________



No i jutro już do szkoły -.- 
A tak mi dobrze było , trzy tygodnie 
siedziałam sobie w domku , a od jutra znowu 
się zaczyna . 

Rozdziały teraz często nie będą się pojawiać , dopiero pewnie w 
weekendy ... Informuję o nowych rozdziałach na pingerze :
misterioso912.pinger.pl Zapraszam <3


Pozdrawiam wszystkich czytelników ! :*

1 komentarz:

  1. http://fearless-fanfiction.blogspot.com/ - serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń